- Rzecznik Generalny TSUE w przygotowanej przez siebie opinii wyraził daleko idące wątpliwości co do możliwości grupowego podważania statusu sędziów powołanych od 2018 r.
- Co więcej, jego stanowisko może być odczytywane w ten sposób, że prawo UE nie zakazuje, by sędziowie-członkowie KRS byli wybieranie przez inny organ (np. przez Sejm), a więc i nie nakazuje, by byli wybierani przez samych sędziów, jak to miało miejsce do 2018 r.
- Rzecznik Generalny opowiada się natomiast za indywidualną oceną tych sędziów i przestrzega przed przyjmowaniem rozwiązań, które groziłyby paraliżem polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Ledwo niecałe trzy tygodnie temu Rzecznik Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej postulował, by polskie sądy mogły podważać wyroki Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Dziś (29 kwietnia 2025 r.) ten sam Rzecznik – Dean Spielmann – zaproponował Trybunałowi przyjęcie stanowiska zmierzającego pod wieloma względami w zupełnie przeciwnym kierunku.
Mianowicie w swojej opinii w sprawie C‑521/21 Rzecznik przygotował propozycję odpowiedzi na pytanie prejudycjalne Sądu Rejonowego Poznań-Stare Miasto w Poznaniu, zadane na kanwie pewnego sporu cywilnego (na marginesie można dodać, że sądowi temu przewodniczył obecny prezes stowarzyszenia „Iustitia”, do którego postulatów odnosiliśmy się w niedawnym wpisie). Jedna ze stron postępowania (pozwany) podniosła, że w składzie rozpoznającym sprawę znalazła się osoba, która nie może zostać uznana za sędziego (jak to określił pozwany: „nie jest sędzią”), gdyż została powołana na swoje stanowisko na podstawie wniosku Krajowej Rady Sądownictwa funkcjonującej na zasadach obowiązujących od 2018 roku.
Pytania zadane przez Sąd Rejonowy dotyczą więc następujących kwestii:
- wpływu ewentualnych uchybień proceduralnych na ważność powołania sędziego,
- konsekwencji, jakie sąd odsyłający może wyciągnąć z badania prawidłowości tego powołania.
Już na wstępie swoich rozważań Rzecznik poczynił dwa istotne spostrzeżenia. Po pierwsze, podkreślił (w punkcie 35 i 36 opinii), że nie każda wątpliwość dotycząca procedury powołania sędziego skutkować będzie utratą przez sąd przymiotu niezawisłości i bycia ustanowionym uprzednio na mocy ustawy w świetle prawa unijnego. Zdaniem rzecznika takie skutki mogą dotyczyć tylko przypadków o odpowiedniej wadze:
Co się tyczy kryterium oceny wpływu nieprawidłowości, jakimi był obciążony proces nominacyjny, na poszanowanie gwarancji sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy, nie wystarczy wskazać na jakąkolwiek nieprawidłowość. Należy wziąć pod uwagę jej charakter i wagę. […] Zgodnie z tym kryterium nieprawidłowość powinna dotyczyć przepisów regulujących postępowanie nominacyjne i wykazywać taki charakter i wagę, że może ona powodować rzeczywiste ryzyko arbitralności ze strony organów publicznych – w szczególności władzy wykonawczej – mogącej zachwiać zaufaniem jednostek do niezawisłości i bezstronności wymiaru sprawiedliwości.
Można w tym miejscu zadać pytanie, czy powyższe rozumowanie nie odnosi się bardziej, do działań Ministra Bodnara, takich jak domniemywanie władczych kompetencji w zakresie wpływania na wymiar sądownictwa bez podstawy prawnej, niż do obecnie funkcjonującej KRS.
Wracając jednak do opinii, Rzecznik Generalny poczynił również drugą uwagę, wskazując (w punkcie 47.) na konieczność zachowania szczególnej ostrożności przy podejmowaniu jakichkolwiek działań w zakresie statusu sędziów powoływanych od 2018 roku, w tym uwzględnienia wpływu tych działań na sprawność wymiaru sprawiedliwości, a więc w konsekwencji i prawo zwykłych obywateli do sądu:
Stawka jest rzeczywiście wysoka. Jak podkreślili RPO, rząd polski i Komisja na rozprawie przed Trybunałem, na wniosek KRS powołano w Polsce około 3000 sędziów. W związku z tym uznanie możliwości wyłączenia sędziego tylko ze względu na udział KRS w nowym składzie w jego postępowaniu nominacyjnym w praktyce skutkowałoby rozszerzeniem zarzutu wadliwego powołania na wszystkich tych sędziów, ze skutkiem de facto erga omnes. Stanowiłoby to poważne zagrożenie dla funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości oraz godziło w pewność prawa i społeczne zaufanie do wymiaru sprawiedliwości.
Przechodząc natomiast do meritum, Rzecznik Generalny przede wszystkim podkreślił, że sama kwestia powoływania sędziów od 2018 roku w oparciu o wnioski KRS składającej się z członków wybieranych przez Sejm nie sprawia, że tym samym sędziowie ci z góry są pozbawieni przymiotu niezawisłości. Rzecznik odwołał się w tym zakresie (w punkcie 54. Opinii) do wcześniejszych wyroków TSUE, w tym zwłaszcza w sprawach połączonych C‑562/21 PPU i C‑563/21 PPU:
Trybunał przyznał, że okoliczność, iż organ taki jak KRS, uczestniczący w procesie powoływania sędziów, składa się w przeważającej mierze z członków wybranych przez władzę ustawodawczą, nie może sama w sobie prowadzić do powzięcia wątpliwości co do niezawisłości sędziów wyłonionych w tym procesie.
Skwitował to następnie (w punkcie 56.) następującymi własnymi słowy:
Uważam wobec tego, że w kontekście niniejszej sprawy sam fakt udziału w postępowaniu nominacyjnym zainteresowanej sędzi organu takiego jak KRS nie wystarczy, aby wzbudzić wątpliwości co do niezawisłości powołanych w ten sposób sędziów.
Ponadto stwierdził również (w punkcie 61.), że:
Nie wydaje mi się jednak, aby można było stwierdzić, sam brak skutecznego środka zaskarżenia przed powyższym organem sądowym może rzutować na zgodność z prawem powołania. Możliwość skorzystania ze środka zaskarżenia przed sądem ma bowiem jedynie charakter akcesoryjny w stosunku do niezależności, którą powinna cechować się KRS, ponieważ dzięki takiemu środkowi zaskarżenia można ową niezależność zakwestionować. Nielogiczne byłoby zatem uznanie, że sam brak dostępności środka zaskarżenia dotyczącego samej procedury nominacyjnej (czyli drugiego czynnika, na który zwrócił uwagę sąd odsyłający) wystarczy do wyłączenia zainteresowanej sędzi, skoro samo zakwestionowanie niezależności KRS (pierwszy czynnik, na który zwrócił uwagę sąd odsyłający) nie jest decydujące dla oceny zgodności z prawem powołania.
Za konkluzję tego fragmentu rozważań Rzecznika Generalnego można uznać stanowisko wyrażone w punkcie 50 opinii, w myśl którego, w odniesieniu do sędziów powoływanych od 2018 r., brak jest czynników, które by mogły automatycznie prowadzić do wniosku, że sędziowie ci nie są „sądem ustanowionym uprzednio na mocy ustawy”. Rzecznik podkreślił w tym punkcie, że zamiast rozwiązań grupowych, sędziowie ci powinni każdorazowo być oceniani indywidualnie, z uwzględnieniem wszystkich istotnych aspektów powołania:
Uważam bowiem, że sąd krajowy każdorazowo musi dokonać oceny konkretnego przypadku, z uwzględnieniem kontekstu prawnego i faktycznego oraz innych czynników związanych ze szczególną sytuacją każdego z zainteresowanych sędziów lub składów orzekających.
W dalszym toku opinii (w punkcie 64.) Rzecznik przykładowo wskazał, jakie to okoliczności powinny zostać wzięte pod uwagę przy ocenie sytuacji takiego sędziego:
Tytułem przykładu może to obejmować zbadanie, w jakim stopniu ostatecznie wybrany kandydat miał, w świetle obiektywnych kryteriów, wyższe kwalifikacje niż inni odrzuceni kandydaci. Może to być również kwestia weryfikacji istnienia nacisków politycznych lub oceny publicznego zachowania powołanego sędziego, co może wskazywać na znaczną ingerencję z zewnątrz. W świetle wszystkich tych okoliczności należy zatem ustalić, czy po pierwsze, doszło do naruszenia normy podstawowej, a po drugie, czy naruszenie to miało negatywne przełożenie na prawidłowość procesu powołania zainteresowanej sędzi, stwarzając tym samym rzeczywiste ryzyko ingerencji władzy wykonawczej.
W związku z powyższym w konkluzji swojej opinii Rzecznik zaproponował TSUE następującą odpowiedź na pytanie dotyczące statusu sędziów:
Artykuł 19 ust. 1 akapit drugi TUE w związku art. 47 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej należy interpretować w ten sposób, że w celu dokonania oceny, czy sąd, w którym zasiada osoba powołana na stanowisko sędziego, spełnia wymóg „sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy”, właściwy organ sądowy powinien wziąć pod uwagę nie tylko to, czy kandydatura tej osoby została rekomendowana przez KRS w składzie ukształtowanym w wyniku reformy tego organu, oraz brak skutecznego środka zaskarżenia przysługującego uczestnikom postępowania nominacyjnego, ale również wszelkie inne istotne okoliczności związane z powołaniem tej osoby, które mogą mieć wpływ na niezawisłość i bezstronność danego sądu.
Z opinii Rzecznika Generalnego, zwłaszcza gdyby została w tym zakresie przyjęta przez TSUE, wynikają dwa istotne wnioski:
1. prawo Unii Europejskiej nie zakazuje tego, by członków KRS będących sędziami wybierał Sejm, ani tym bardziej nie nakazuje ono powrotu do korporacyjnego (czy też, mówiąc bardziej dosadnie – oligarchicznego) modelu ich wyboru, który obowiązywał do 2018 roku.
Skoro zaś takiego wymogu nie przewiduje również Konstytucja, co jednoznacznie i ostatecznie stwierdził Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 25 marca 2019 r. (sygn. akt K 12/18), to mówienie o „neoKRS” czy „wadliwie powołanej KRS” jest całkowicie bezpodstawne. Równie bezpodstawne jest zatem też inicjowanie przez Ministra Bodnara postępowań dyscyplinarnych za sam fakt zasiadania w KRS.
2. Niewłaściwe byłoby grupowe złożenie z urzędu sędziów sądów powszechnych powoływanych od 2018 r. bez dokonania indywidualnej oceny każdego z nich przez niezawisły sąd.
Ten drugi wniosek jest szczególnie istotny w świetle projektu ustawy „o przywróceniu ładu konstytucyjnego w sądownictwie”, przedstawionego przez Ministerstwo Sprawiedliwości 24 kwietnia 2025 r. Projekt ten przewiduje złożenie z mocy prawa z urzędu znacznej grupy sędziów powołanych od 2018 r., bez realnej możliwości odwołania do sądu.
Wnioski wynikające z opinii Rzecznika Generalnego trafnie podsumował Doktor Habilitowany Kamil Zaradkiewicz, kwitując notkę Polskiej Agencji Prasowej o treści: Opinia rzecznika TSUE: sam udział w procesie nominacyjnym sędziego organu niedającego gwarancji niezawisłości nie uzasadnia konieczności wyłączenia go z rozpoznania sprawy – następującymi słowy:
Gdyby było inaczej to niemieckie sądownictwo ogarnąłby totalny paraliż.
– co stanowi zapewne aluzję do, przypomnianego w poprzednim wpisie na temat opinii Rzecznika Generalnego, casusu sędziów sądów krajowych Hesji.
Należy mieć nadzieję, że przy rozstrzyganiu przedmiotowej sprawy, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odejdzie od stosowanej dotychczas praktyki podwójnych standardów – innych wobec Niemiec, a innych wobec Polski.