Rzecznik Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej postuluje, by polskie sądy mogły podważać wyroki Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego

Rzecznik Generalny TSUE Dean Spielmann przedstawił 10 kwietnia 2025 r. opinię w sprawie C‑225/22 „R” S.A. przeciwko AW „T” sp. z o.o. W postępowaniu tym TSUE ma odpowiedzieć na pytanie prejudycjalne złożone przez Sąd Apelacyjny w Krakowie, dotyczące wyroku Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego z 20 października 2021 r., sygn. akt I NSNc 45/21 (wyrok ten, wydany w odpowiedzi na skargę nadzwyczajną złożoną przez Prokuratora Generalnego, uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 9 listopada 2006 r., w którym sąd zakazał pewnemu przedsiębiorcy rozpowszechniania czasopism z krzyżówkami, na okładkach których znajdowały się numery „100”, „200”, „222”, „300”, „333”, „500” i „1000”, podobne do wykorzystywanych przez czasopisma rozpowszechniane przez innego przedsiębiorcę).

Zgodnie z artykułem 252 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej: Zadaniem rzecznika generalnego jest publiczne przedstawianie, przy zachowaniu całkowitej bezstronności i niezależności, uzasadnionych opinii w sprawach, które zgodnie ze Statutem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wymagają jego zaangażowania. Innymi słowy rolą Rzecznika Generalnego jest wspomaganie prac Trybunału, poprzez przygotowanie opinii zawierającej analizę faktycznych i prawnych okoliczności rozpatrywanej sprawy. Opinia taka nie jest w żadnym stopniu wiążąca dla TSUE, niemniej Trybunał często faktycznie uwzględnia zawarte w niej propozycje.

W niniejszej sprawie Trybunał poprosił Rzecznika Generalnego o zaproponowanie odpowiedzi na następujące pytania, zadane przez Sąd Apelacyjny w Krakowie:

  1. Czy [odpowiednie przepisy prawa unijnego] należy interpretować w ten sposób, że sąd powszechny spełniający wymogi stawiane sądowi w rozumieniu przepisów unijnych, nie jest związany wyrokiem sądu ostatniej instancji – w składzie którego zasiadają członkowie powołani na urząd sędziego z rażącym naruszeniem prawa krajowego regulującego postępowanie nominacyjne na urząd sędziego Sądu Najwyższego, skutkiem czego sąd ten nie spełnia wymogu sądu niezawisłego, bezstronnego, ustanowionego uprzednio na mocy ustawy i zapewniającego jednostkom skuteczną ochronę prawną – wydanym na skutek nadzwyczajnego środka zaskarżenia (skargi nadzwyczajnej), uchylającym prawomocne orzeczenie i przekazującym sprawę sądowi powszechnemu do ponownego rozpoznania?
  2. W razie udzielenia pozytywnej odpowiedzi na pytanie [poprzednie] – czy [przepisy te] należy interpretować w ten sposób, że brak związania oznacza, iż
    • orzeczenie wydane przez sąd ostatniej instancji, ustanowiony w sposób opisany w pytaniu trzecim, nie jest orzeczeniem w sensie prawnym (jest orzeczeniem nieistniejącym) w rozumieniu przepisów prawa Unii Europejskiej, a oceny w tym zakresie może dokonać sąd powszechny spełniający wymogi stawiane sądowi w rozumieniu przepisów unijnych,
    • czy też orzeczenie wydane przez sąd ostatniej instancji, ustanowiony w sposób opisany w pytaniu trzecim, jest orzeczeniem istniejącym, ale sąd powszechny rozpoznający ponownie sprawę jest uprawniony i zobligowany do odmowy zastosowania przepisów prawa krajowego dotyczących konsekwencji tego orzeczenia, w zakresie niezbędnym dla zapewnienia jednostkom skutecznej ochrony prawnej?

Pytania te można sprowadzić do następujących kwestii:

  1. czy w świetle prawa unijnego Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego jest niezawisłym sądem;
  2. jeśli nie, to co sąd niższej instancji powinien zrobić z orzeczeniem tej Izby, uchylającym wyrok tego sądu niższej instancji.

Co należy podkreślić (i co zresztą przywołane zostało przez Rzecznika w jego opinii), polski rząd (poprzedni, sprzed zmiany, która nastąpiła 13 grudnia 2023 r.) w odpowiedzi na wniesienie sprawy podniósł zarzut braku właściwości TSUE do orzekania, ze względu na to, że organizacja wymiaru sprawiedliwości należy do wyłącznej kompetencji państw członkowskich. Należy w tym miejscu wyraźnie podkreślić to, o czym niedawno na naszej stronie przypomniała profesor Anna Łabno:

[działanie Rzecznika Generalnego TSUE] dowodzi […] bezprzykładnego łamania norm traktatowych. Wyznaczają one bowiem wyraźnie granice kompetencji Unii Europejskiej, dla których podstawę stanowi zasada przyznania. Zgodnie z art. 5 Traktatu o Unii Europejskiej, jest ona uprawniona wykonywać tylko te kompetencje, które zostały jej przyznane. Ponadto przyjmuje się, że art. 5 powinien być stosowany z uwzględnieniem zasady poszanowania tożsamości narodowej państw członkowskich (art. 4 ust. 2 TUE) oraz zasady lojalnej współpracy (art. 4 ust. 3 TUE). Kompetencje nieprzyznane Unii w traktatach należą do państw członkowskich (art. 4 ust. 1 TUE). Ponadto, każda instytucja UE działa w granicach uprawnień przyznanych jej na mocy traktatów (art. 13 ust. 2 TUE). Tak więc niedopuszczalne są takie działania Unii, które nie mają podstaw traktatowych.

Rzecznik nie zgodził się jednak z takim postawieniem sprawy. Stwierdził mianowicie, że: Argument ten można z łatwością odrzucić. Zgodnie bowiem z utrwalonym orzecznictwem, chociaż organizacja wymiaru sprawiedliwości w państwach członkowskich należy wprawdzie do kompetencji tych ostatnich, to jednak przy wykonywaniu tej kompetencji państwa członkowskie mają obowiązek dotrzymywać zobowiązań wynikających dla nich z prawa Unii; może to dotyczyć w szczególności przepisów krajowych dotyczących przyjmowania decyzji o powołaniu sędziów i, w stosownym wypadku, przepisów dotyczących odpowiedniej kontroli sądowej w kontekście takich postępowań nominacyjnych. Za wystarczającą podstawę traktatową w tym zakresie Rzecznik uznał art. 19 ust. 1 akapit drugi Traktatu o Unii Europejskiej (w skrócie TUE), który brzmi: Państwa Członkowskie ustanawiają środki niezbędne do zapewnienia skutecznej ochrony prawnej w dziedzinach objętych prawem Unii.

Polski rząd podkreślił również, że w jego opinii kwestie prawne podniesione w pytaniu są fikcyjne, nieistotne lub hipotetyczne, gdyż w postępowaniu przed Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie doszło do naruszenia prawa do sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy, ani nie zostały naruszone związane z tym prawem gwarancje.

Rzecznik nie zgodził się również i z tym stanowiskiem, stwierdzając, że: Odpowiedź Trybunału wydaje się bowiem niezbędna, aby umożliwić sądowi odsyłającemu rozstrzygnięcie kwestii, czy powinien on przystąpić do ponownego rozpoznania sprawy w postępowaniu głównym, w okolicznościach, w których orzeczenie stanowiące podstawę tego ponownego rozpoznania zostało wydane przez organ, którego nie można uznać za ustanowiony uprzednio ustawą w rozumieniu orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Przechodząc zaś do odpowiedzi na same pytania prejudycjalne, Rzecznik Generalny oparł się na dotychczasowym stanowisku TSUE (wyrażonym zwłaszcza w wyrokach z 6 października 2021 r. w sprawie C‑487/19 oraz z 21 grudnia 2023 r. w sprawie C‑718/21), w myśl którego Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie ma statusu niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy w rozumieniu prawa UE. Jako główny powód tego rozstrzygnięcia wskazał to, że sędziowie tej izby zostali powołani przez KRS, czyli organ, który: w nowym składzie wynikającym z wprowadzenia w życie zmian do ustawy o KRS, nie daje wystarczających gwarancji niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej.

Należy jednak w tym miejscu zwrócić uwagę, że, TSUE nie przykłada jednolitej miary, jeśli chodzi o ocenianie spełnienia standardu niezawisłości sędziów wobec władzy wykonawczej przez poszczególne państwa. Przykładowo w wyroku TSUE z 9 lipca 2020 r. w sprawie C‑272/19, Trybunał stwierdził, o czym przypomniał choćby doktor Bartosz Lewandowski, że sędziowie sądów krajowych Hesji – niemieckiego kraju związkowego – powoływani i awansowani przez ministra sprawiedliwości rządu tego kraju, są wystarczająco niezawiśli w rozumieniu art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE.

Wracając jednak do sprawy C‑225/22, to istotnym jej novum, które, na co zresztą zwrócił uwagę Rzecznik Generalny, nie było jeszcze przedmiotem orzekania TSUE, jest to, czy sąd niższej instancji może dokonywać weryfikacji statusu sądu krajowego wyższej instancji. Rzecznik zasugerował Trybunałowi, aby na pytanie przedstawione w tym zakresie przez sąd odsyłający odpowiedział, że: sąd krajowy powinien mieć możliwość zbadania, czy sąd wyższej instancji spełnia wymóg dotyczący niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy w rozumieniu tego postanowienia w okolicznościach, w których poszanowanie tego wymogu mogłoby wzbudzać wątpliwości, gdyż, zdaniem Rzecznika, wpisuje się to w dotychczasową linię orzeczniczą TSUE.

Jeśli Trybunał zgodzi się z tą propozycją Rzecznika, oznaczać to będzie bardzo poważny chaos w polskim porządku prawnym. Sądy niższych instancji będą mogły po prostu ignorować wyroki wydawane przez sądy wyższych instancji, w których to przecież wyrokach orzeka się o prawidłowości wcześniejszych orzeczeń tych niższych instancji. Innymi słowy, obywatele zostaną pozbawieni możliwości poddania skutecznej kontroli legalności rozstrzygnięć zapadających w postępowaniach dotyczących ich praw i obowiązków. Takie postawienie sprawy nie tylko nie służy realizacji prawa do sądu, ale wręcz stanowi rażące zaprzeczenie tego prawa! Jak inaczej nazwać sytuację, w której przykładowo Sąd Okręgowy może po prostu zignorować orzeczenie Sądu Najwyższego, w którym SN dopatrzy się poważnego naruszenia prawa w wyroku wydanym właśnie przez ten Sąd Okręgowy?

Rzecznik Generalny w swojej opinii stwierdził również, że obowiązek uznania orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego za niebyłe (określony przez rzecznika jako realizacja skutecznej ochrony prawnej) musi mieć pierwszeństwo przed zasadą powagi rzeczy osądzonej (czyli w tym wypadku tym, że od orzeczeń Sądu Najwyższego nie przysługują w świetle prawa polskiego żadne środki odwoławcze). W tym względzie Rzecznik przyznał wprost, że to, co proponuje, może być sprzeczne z wyrokiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 1 grudnia 2020 r. w sprawie Ástráðsson przeciwko Islandii, stwierdzając: z wyroku Ástráðsson przeciwko Islandii wydaje się wynikać, że nieprawidłowości przy powoływaniu sędziów, które stanowią naruszenie prawa do sądu ustanowionego ustawą, nie mają wpływu na samo istnienie orzeczeń wydanych przez wadliwie ukształtowany organ sądowy i niekoniecznie prowadzą do obowiązku uchylenia orzeczenia wydanego przez ten organ sądowy, zwłaszcza gdy orzeczenia te korzystają z powagi rzeczy osądzonej.

W wyroku tym ETPC stwierdził, że: Stwierdzenie, że sąd nie jest „sądem ustanowionym ustawą”, może niewątpliwie mieć poważne konsekwencje dla zasad pewności prawa i nieusuwalności sędziów, które to zasady muszą być starannie przestrzegane, mając na uwadze istotne cele, którym służą […]. Podobnie jak we wszystkich sprawach, w których dochodzi do starcia podstawowych zasad Konwencji, w takich przypadkach należy zachować równowagę w celu ustalenia, czy istnieje pilna potrzeba – o istotnym i znaczącym charakterze – uzasadniająca odejście od zasady pewności prawa i powagi rzeczy osądzonej […] oraz zasady nieusuwalności sędziów w stosownych przypadkach, w zależności od szczególnych okoliczności sprawy. Wielka Izba zauważa, że chociaż Izba nie wyraziła tego, to rzeczywiście próbowała osiągnąć taką równowagę poprzez wprowadzenie testu „rażącego naruszenia”, zgodnie z którym tylko najpoważniejsze naruszenia zasad mianowania na stanowiska sędziowskie stanowiłyby naruszenie prawa do sądu ustanowionego ustawą, podwyższając tym samym próg, po przekroczeniu którego naruszenie takich zasad skutkowałoby naruszeniem art. 6 ust. 1 Konwencji. […] wraz z upływem czasu w ramach niezbędnego procesu ważenia interesów zachowanie pewności prawa będzie nabierać coraz większej wagi w stosunku do prawa danej strony procesowej do „sądu ustanowionego ustawą”. Nie trzeba dodawać, że należy również mieć na uwadze trudności dowodowe, które powstają wraz z upływem czasu, a także ustawowe terminy zaskarżania, które mogą obowiązywać w prawie wewnętrznym Układających się Stron.

W konkluzji swojej opinii Rzecznik przekazał TSUE następujące rekomendacje:

  1. sąd krajowy powinien mieć możliwość zbadania, czy sąd wyższej instancji spełnia wymóg dotyczący niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy w rozumieniu tego postanowienia w okolicznościach, w których poszanowanie tego wymogu mogłoby wzbudzać wątpliwości;
  2.  sąd krajowy, który wydał wyrok uchylony następnie w postępowaniu w przedmiocie skargi nadzwyczajnej przez sąd wyższej instancji, który przekazał mu sprawę do ponownego rozpoznania, powinien pominąć wyrok tego organu lub – w przypadku gdy taka konsekwencja jest z punktu widzenia sytuacji procesowej w tej sprawie nieodzowna dla zagwarantowania pierwszeństwa prawa Unii – uznać go za niebyły, jeżeli nie można uznać go za orzeczenie niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy w rozumieniu art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE.

Jeśli TSUE przychyli się do stanowiska Rzecznika, będzie to stanowiło kolejną już ingerencję Trybunału w materię pozostającą w wyłącznej gestii państw członkowskich, to znaczy możliwość kształtowania własnego ustroju państwowego (w tym sądowego).

Trafnie podkreśliło to stowarzyszenie dla Polski w swoim komunikacie na platformie X:

W Polsce obowiązuje Konstytucja, a nie opinie urzędników europejskich. I to Konstytucja stanowi fundament naszego prawa – również w zakresie organizacji wymiaru sprawiedliwości i wyborów. Próby podważania tego porządku należy traktować jako zamach na demokratyczne podstawy państwa.

            Z kolei Niezależne Stowarzyszenie Prokuratorów „Ad vocem” skomentowało stanowisko Rzecznika Generalnego w bardziej dosadny sposób:

W takim razie sąd krajowy powinien zbadać, czy TSUE spełnia wymogi sądu ustanowionego ustawą, skoro to rządy poszczególnych państw wskazują sędziów, a obowiązuje ich kadencyjność. W razie uznania, że takich wymogów nie spełnia TSUE, sąd krajowy powinien mieć prawo pominięcia ich wyroków. Test za test. Dziwne jest to zachowanie rzecznika generalnego TSUE, zwłaszcza przed wyborami w Polsce. Przypadek? Nie! To raczej element tzw. tarczy pseudodemokratycznej, która ma zapewnić władzę tylko tym, którzy cechują się określonym profilem polityczno-ideologicznym.

            W podobnym duchu głos zabrał przywołany już wyżej doktor Bartosz Lewandowski:

Ja bardzo przepraszam, ale już pozbawianie niezawisłości polskich sędziów w zakresie oceny prawnej i zobowiązywanie ich do pomijania orzeczeń Sądu Najwyższego, to wyższy poziom bezczelności rzecznika generalnego TSUE. A jaka to podstawa prawna w traktatach unijnych pozwala TSUE cokolwiek nakazywać polskim sędziom!?

W przestrzeni publicznej zostały wyrażone również pewne obawy, co do tego, czy stanowisko Rzecznika Generalnego i ewentualny wyrok TSUE – zwłaszcza, jeśli zostanie wydany w tym samym duchu – nie zostaną wykorzystane przez obecny polski rząd do podważania właściwości Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych do orzekania o ważności nadchodzących wyborów prezydenckich, a w konsekwencji być może i do podważenia samego wyniku tych wyborów. Przeciw takiej możliwości wyraźnie wystąpił jednak doktor Oskar Kida, który wyraźnie podkreślił, że orzeczenia TSUE mogą dotyczyć tylko spraw, w których zastosowanie ma prawo Unii, a wybory prezydenckie taką sprawą nie są.

Podsumowując – przyjęcie stanowiska Rzecznika Generalnego niewątpliwie nie przyczyni się do zażegnania kryzysu praworządności, z jakim mamy do czynienia obecnie w naszym kraju, lecz wręcz go pogłębi. Należy w tym miejscu raz jeszcze przypomnieć, w wyroku z 25 marca 2019 r. (sygn. akt K 12/18) Trybunał Konstytucyjny jednoznacznie i ostatecznie orzekł, że obecny sposób wyboru członków KRS będących sędziami przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej jest zgodny z Konstytucją.

Źródło ilustracji: Adobe Stock.

Przegląd prywatności
Obserwator Praworządności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

Niezbędne ciasteczka

Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.

Analityka

Ciasteczka te wspomagają mechanizmy analityczne śledzące odwiedzane strony i podejmowane interakcje, śledzące czas spędzony na stronie oraz zwiększające jakość danych funkcji statystycznych. Włączenie tych ciasteczek pomaga nam ulepszać nasze strony internetowe.

Marketing

Ciasteczka te wspomagają śledzenie efektywności naszych kampanii marketingowych. Włączenie tych ciasteczek pomaga nam lepiej dostosowywać nasze kampanie reklamowane do naszych odbiorców.