Nieobliczalne skutki bezprawnego przejmowania prokuratury

Raj dla przestępców? Rząd jest gotów doprowadzić do masowej amnestii. A to wszystko tylko po to, by podporządkować sobie prokuraturę, o której niezależność tak bardzo upominali się politycy rządowi, gdy byli w opozycji.

Masowe przejęcie prokuratury doprowadzi – na przestrzeni kilku lat – do szerokich umorzeń postępowań karnych, wyjścia skazanych na wolność czy zapłaty odszkodowań. To efekt obsadzenia stanowisk, wbrew prawu, politycznymi nominatami ministra Adama Bodnara i premiera Donalda Tuska.

W odróżnieniu od problemu „neosędziów”, których pozycję chroni akt powołania, stanowiący samoistną prerogatywę Prezydenta RP (zatem skład KRS ma drugorzędne znaczenie) – w przypadku prokuratorów o wadliwości powołania decyduje każdy błąd na administracyjnej ścieżce prowadzącej do objęcia funkcji.

Teraz parę przepisów, oczywistych dla prawników, ale być może ciekawych także dla innych: Zgodnie z art. 17 §1 pkt 9 Kodeksu postępowania karnego, umarza się każde postępowanie, w którym brak jest „skargi UPRAWNIONEGO oskarżyciela”. W świetle art. 439 Kodeksu postępowania karnego, taka wada postępowania brana jest pod uwagę przez sąd odwoławczy Z URZĘDU, czyli bez względu na podniesione w apelacji argumenty (zarzuty).

Dążąc ku podporządkowaniu prokuratury, Adam Bodnar nie liczy się ze skutkami procesowymi swych działań.