W kwietniu bieżącego roku informowaliśmy o tym, jak Ministerstwo Sprawiedliwości, kierowane przez Adama Bodnara, próbowało odwołać sędziego Przemysława Radzika z funkcji Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych oraz nieco później sędziego Piotra Schaba z funkcji Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych.
Obie te próby łączyło jedno: brak jakiejkolwiek podstawy prawnej do działań Ministra. Jak wskazywaliśmy wówczas, art. 112 § 3 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych przewiduje jedynie, że Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych oraz dwóch Zastępców Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych powołuje Minister Sprawiedliwości na czteroletnią kadencję, natomiast milczy na temat odwoływania. Faktu tego był zresztą świadomy również sam Minister Bodnar – w oficjalnych komunikatach ministerstwa można było przeczytać, że:
lub:
W związku z powyższym, działanie Ministra, jako rażąco sprzeczne z zasadą legalizmu (art. 7 Konstytucji – Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa), nie może wywoływać skutków prawnych. Zwrócił na to uwagę szereg autorytetów prawniczych, w tym zwłaszcza I Prezes Sądu Najwyższego, Profesor Małgorzata Manowska. Prezes Instytutu Ordo Iuris, Adwokat Jerzy Kwaśniewski, stwierdził natomiast, że:
Najdalej idące stanowisko zajęła jednak Krajowa Rada Sądownictwa, która zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przez Ministra Bodnara przestępstwa przekroczenia uprawnień (art. 231 § 1 Kodeksu karnego: Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3).
Pomimo wszystkich powyższych apeli, Minister niestety nie postanowił zrewidować swojego stanowiska i zaprzestać łamania prawa. Oto wczoraj (11 czerwca 2025 r.), stowarzyszenie „Sędziowie RP” ujawniło na swoim profilu na platformie X treść listu, jaki Departament Nadzoru Administracyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości skierował 10 czerwca do prezesów wszystkich Sądów Apelacyjnych, Okręgowych i Dyscyplinarnych w Polsce.
W liście tym Ministerstwo twardo stoi na swoim stanowisku, twierdząc, że przyjęta przez Ministerstwo wykładnia, w myśl której, skoro żaden przepis nie upoważnia Ministra do odwołania Rzecznika (i jego zastępcy), to Minister i tak może to zrobić – jest „prokonstytucyjna”. Co więcej, Ministerstwo twierdzi, że brak możliwości odwołania rzeczników byłby sprzeczny między innymi z zasadą legalizmu.
Tyle tylko, że to właśnie działanie Ministerstwa jest w oczywisty sposób sprzeczne z Konstytucją, w tym zwłaszcza właśnie z (przywołaną wyżej) zasadą legalizmu!
W liście można wyczytać również więcej osobliwych passusów, takich jak to, że:
Wskazać należy, że odwołanie wyżej wymienionych [Rzecznika Dyscyplinarnego i jego zastępcy] z zajmowanych stanowisk, na skutek utraty legitymacji do efektywnego sprawowania pełnionych dotychczas przez nich funkcji, miało na celu spowodowanie, by osoby te […] niezwłocznie (wręcz natychmiast) [sic!] przestały te funkcje pełnić. Utrzymywanie stanu, w którym sędziowie Piotr Schab i Przemysław W. Radzik nadal sprawują funkcje, byłoby sprzeczne z istotą ich odwołania.
Trudno powiedzieć, po co zawarto w liście taki fragment. Intencja Ministerstwa była jasna od samego początku i nikt jej nie kwestionował. Co natomiast było i jest kwestionowane, to kompetencja Ministra do tego, by tę intencję przekuć w ważną czynność prawną. Parafrazując nieco powyższy fragment listu, należy raz jeszcze jednoznacznie i dobitnie stwierdzić, że:
Doprowadzenie do stanu, w którym sędziowie Piotr Schab i Przemysław W. Radzik przestaliby sprawować funkcje na skutek działania Ministra, pozbawionego podstawy prawnej, byłoby sprzeczne z istotą zasady legalizmu!
Należy mieć nadzieję, że Prezesi Sądów – w tym zwłaszcza Ci, którzy sami nie objęli tych funkcji w sposób wadliwy prawnie – nie ugną się wobec bezprawnych żądań Ministerstwa i nie zastosują do apelu wyrażonego w liście.
Źródło ilustracji: Adobe Stock.