Minister Bodnar wzywa SN do złamania ustawy w ramach orzekania o ważności wyborów.

Z samego rana 2 czerwca 2025 roku Państwowa Komisja Wyborcza wydała obwieszczenie o wynikach wyborów na Prezydenta Polski, w którym stwierdzono, że wygrał je Karol Nawrocki. Od tego momentu, zgodnie z art. 321 Kodeksu wyborczego, zaczął się bieg terminu 14 dni na wnoszenie protestów wyborczych oraz terminu 30 dni na rozstrzygnięcie przez Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu wszystkich protestów, o ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej, zgodnie z art. 324 Kodeksu. Zgodnie z art. 26 § 1. pkt 2 ustawy o Sądzie Najwyższym, właściwa w tym zakresie jest Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.

Tymczasem Minister Sprawiedliwości, Adam Bodnar, jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem wyników wyborów przez PKW wezwał I Prezes Sądu Najwyższego, Małgorzatę Manowską do znalezienia sposobu „aby uniknąć kontrowersji związanych z uznaniem ważności wyborów prezydenckich”.

Pod tą niezbyt jasną prośbą kryje się sugestia, by, zgodnie z dotychczasową linią reprezentowaną przez rząd, pozbawić Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych przysługującej jej kompetencji. Całkowicie jasną i jednoznaczną deklarację Minister Bodnar złożył w tym zakresie tuż przed I turą wyborów prezydenckich, w związku z orzekaniem przez Sąd Najwyższy o ważności wyborów uzupełniających do jednego z senackich okręgów, obejmującego część miasta Krakowa, które miały miejsce 16 marca bieżącego roku.

Mianowicie 14 maja na stronie Ministerstwa pojawił się komunikat, w którym Minister przyznał się do podżegania Sądu Najwyższego do złamania obowiązujących przepisów prawa. Wychodząc z następujących założeń:

Prokurator Generalny konsekwentnie prezentuje pogląd, że sędziowie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN zostali powołani na stanowiska sędziowskie w sposób sprzeczny z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, a tym samym Izba ta nie jest sądem w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji, co powoduje, że zapadłe w niej orzeczenia nie mają waloru orzeczeń Sądu Najwyższego w rozumieniu Kodeksu wyborczego. Przepis art. 101 ust. 1 Konstytucji RP określa, że ważność wyborów do Sejmu i Senatu stwierdza Sąd Najwyższy, nie precyzując do kompetencji jakiej Izby SN orzekanie w tym przedmiocie przynależy. Skoro zatem z powodu dysfunkcji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i statusu zasiadających obecnie w jej składzie sędziów nie jest możliwe zapewnienie, aby Izba ta w pełnym składzie wydała w sposób bezstronny i niezależny orzeczenie  w sprawie ważności wyborów, orzeczenie takie winien wydać Sąd Najwyższy w takim składzie, który gwarantuje jego zgodność ze standardami demokratycznego państwa prawnego

– wezwał, by z postępowania w sprawie ważności tych wyborów zostali wyłączeni wszyscy sędziowie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, a następnie sprawa została przekazana do rozpoznania sędziom Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego (która do 2018 roku funkcjonowała jako Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych oraz, na podstawie nie ustawy, lecz § 30. regulaminu Sądu Najwyższego stanowiącego załącznik do Uchwała Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN, była właściwa do orzekania w sprawach publicznych, w tym o protestach wyborczych) i to też tylko tym, którzy zostali powołani przed 2018 rokiem.

Należy w tym miejscu przypomnieć, że Minister Bodnar nie widział problemu w tym, że to właśnie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych orzekła o ważności wyborów parlamentarnych, które miały miejsce jesienią 2023 r., a okazały się korzystne dla obecnej większości rządowej. Na hipokryzję obecnego rządu pod tym względem wskazał niedawno Rzecznik Praw Obywatelskich.

Sąd Najwyższy wówczas nie ugiął się jednak przed tą sugestią, lecz 14 maja 2025 r. orzekł o ważności wyborów uzupełniających do Senatu w sposób zgodny z ustawą.

W związku natomiast z wyborami prezydenckimi, I Prezes SN wydała wczoraj (5 czerwca 2025 r.) stanowisko, w którym określiła działania Ministra jako dezinformację.

Przede wszystkim I Prezes wskazała, że właściwość Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN do orzekania o ważności wyborów nie tylko nie jest sprzeczna z Konstytucją, lecz wręcz wynika z niej. Zgodnie bowiem z art. 127 ust. 7 jak i 129 ust. 2 Konstytucji, zasady i tryb tak orzekania o ważności wyborów, jak i rozpoznawania protestów wyborczych reguluje ustawa. Ustawą wykonującą tę dyspozycję Konstytucji jest właśnie, obok Kodeksu wyborczego, ustawa o Sądzie Najwyższym, precyzująca właściwość konkretnej izby SN w tym zakresie.

Wobec powyższego, wezwanie Ministra, by orzekanie w tych sprawach przekazać, bez jakiejkolwiek podstawy prawnej, do innej izby SN, stanowi nie tylko podżeganie do złamania ustawy, lecz i tym samym pośrednio do złamania konstytucji.

I Prezes odniosła się również do argumentów, podnoszonych przez Ministra i cały obóz rządowy, jakoby kompetencje Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych do orzekania w przedmiocie ważności wyboru Prezydenta RP doznawały ograniczeń wynikających z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE lub Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Należy jednak wskazać, że wyroki te wywołują skutki jedynie w zakresie spraw objętych właściwością wydających je Trybunałów, czyli w odniesieniu do TSUE – prawa unijnego, a w odniesieniu do ETPCz – prawa do procesu sądowego w sprawach cywilnych i karnych, o którym mowa w art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Trybunały te nie są natomiast uprawnione do orzekania w kwestii polskiego ustroju, toteż ich wyroki nie mają zastosowania do przedmiotowego sporu co do właściwości poszczególnych izb SN do rozpoznawania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów (z tego też powodu nawet te orzeczenia już wydane przez Trybunały budzą poważne wątpliwości co do tego, czy nie doszło w ich wyniku do przekroczenia granicy kompetencji przyznanych im przez Polskę w odpowiednich traktatach).

Podsumowując, I Prezes Sądu Najwyższego stwierdziła, że:

wszystkie publiczne wypowiedzi polityków, w szczególności sprawujących najwyższe urzędy państwowe, które podważają konstytucyjne kompetencje Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego do orzekania w przedmiocie ważności wyboru Prezydenta RP wynikają z nieznajomości prawa, lub motywowane są zamiarem politycznej destabilizacji Rzeczypospolitej Polskiej i pogłębienia polaryzacji społeczeństwa. Celem tych wypowiedzi może być jedynie wywarcie bezprawnego nacisku na Sąd Najwyższy realizujący swoje konstytucyjne kompetencje, stanowiącego pogwałcenie art. 178 ust. 1 w zw. z art. 173 Konstytucji RP.

Rodzi się więc pytanie, jaki jest rzeczywisty cel działań Ministra Bodnara, zmierzających w praktyce do tego, by ważność wyborów prezydenckich została stwierdzona przez organ nieuprawniony, co czyniłoby całe postępowanie nieważnym. Można wręcz odnieść wrażenie, jakby Ministrowi zależało na uniemożliwieniu prawidłowego stwierdzenia ważności wyborów i tym samym objęcia urzędu przez Karola Nawrockiego. Jakkolwiek jest to zapewne wniosek zbyt daleko idący, to niemniej przy tej sprawie po raz kolejny widać wyraźnie, jak katastrofalne skutki dla praworządności i całego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej ma praktyka Ministra Bodnara, polegająca na działaniu z ignorowaniem przepisów obecnie obowiązującego prawa.

Źródło ilustracji: Wikipedia.

Przegląd prywatności
Obserwator Praworządności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

Niezbędne ciasteczka

Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.

Analityka

Ciasteczka te wspomagają mechanizmy analityczne śledzące odwiedzane strony i podejmowane interakcje, śledzące czas spędzony na stronie oraz zwiększające jakość danych funkcji statystycznych. Włączenie tych ciasteczek pomaga nam ulepszać nasze strony internetowe.

Marketing

Ciasteczka te wspomagają śledzenie efektywności naszych kampanii marketingowych. Włączenie tych ciasteczek pomaga nam lepiej dostosowywać nasze kampanie reklamowane do naszych odbiorców.