Bezprawne przeszukania w domach posłów opozycji

W związku z toczącym się śledztwem w sprawie potencjalnych nadużyć w wydatkowaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości organy ścigania dokonały szeregu przeszukań w lokalach zajmowanych przez pracowników Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości oraz niektórych posłów obecnej opozycji z ugrupowania Suwerenna Polska.

Fundusz Sprawiedliwości, dawniej Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej, jest państwowym funduszem celowym ukierunkowanym na pomoc pokrzywdzonym i świadkom, przeciwdziałania przestępczości oraz pomoc postpenitencjarną, którego dysponentem jest Minister Sprawiedliwości (art. 43 § 2 kodeksu karnego wykonawczego). Od 2017 r. kiedy to wprowadzono zmiany w funkcjonowaniu Funduszu, które obowiązują obecnie, stał się on celem ataków mediów nieprzychylnych ówczesnej władzy.

Po przejęciu władzy przez rząd Donalda Tuska Adam Bodnar – Minister Sprawiedliwości – Prokurator Generalny, dokonał rychłych zmian na stanowiskach prokuratorskich, m.in. obsadzając na nowo urząd Prokuratora Krajowego, czy cofając awanse śledczych dokonane za poprzedniej władzy. Nowa Prokuratura Krajowa, z bezpodstawnie powołanym Prokuratorem Krajowym na czele, wszczęła śledztwo w sprawie nadużyć w wydatkowaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości, jakich mieli dopuścić się przeciwnicy polityczni ministra.

26 marca 2024 r. w ramach prowadzonego śledztwa organy ścigania dokonały szeregu przeszukań w prywatnych mieszkaniach i innych pomieszczeniach zajmowanych przez pracowników Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości, a także przez niektórych posłów opozycyjnego ugrupowania Suwerenna Polska, z których część pełniło wcześniej funkcje w Ministerstwie Sprawiedliwości. Czynności przeprowadzono m.in. w nieruchomościach zajmowanych przez Zbigniewa Ziobrę (Minister Sprawiedliwości w latach 2015–2023 ), Michała Wosia (w latach 2020–2023 wiceminister i sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, nadzorował w Fundusz w latach 2017-2018), Marcina Romanowskiego (w latach 2019–2023 wiceminister, podsekretarz a następnie sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, nadzorował Fundusz w latach 2018-2020) oraz Dariusza Mateckiego (poseł).

Wyżej wymieni posłowie posiadają immunitet poselski i jest kwestią sporną, czy organy ścigania w ogóle mogły wejść i dokonać przeszukań w pomieszczeniach zajmowanych przez posłów, w tym również do domów prywatnych. Nawet przy założeniu, że tak, należy zauważyć, iż miały miejsce inne uchybienia podważające legalność przeszukań w domach posłów opozycji. Przede wszystkim posłowie nie zostali poinformowani o planowanych przeszukaniach, których nie spodziewali się, gdyż wszystkie uprzednio żądane rzeczy wydali organom ścigania, W przypadku Zbigniewa Ziobry, który przebywał za granicą na leczeniu onkologicznym (z tego też powodu nie mógł wydać żądanych rzeczy wcześniej), nie skontaktowano się z nim, tylko po wyłamaniu drzwi (być może także okien) rozpoczęto przeszukanie. Przeszukania w domach posłów potrafiły trwać blisko dobę i przeszukiwano nadzwyczaj skrupulatnie także rzeczy osobiste rodzin (w tym dzieci) posłów. Prokuratura Krajowa nie podała jednoznacznych komunikatów, czy podczas przeszukań w domach posłów natrafiono na przydatne w sprawie dowody. Nie jest także wiadomo, czy prokuratura miała uzasadnione podstawy do przypuszczenia, że w przeszukanych pomieszczeniach mogą się znajdować rzeczy stanowiące dowód w sprawie, co jest wymagane na podstawie art. 219 § 1 kodeksu postępowania karnego.

Wątpliwe jest również zachowane wytycznych przeprowadzania przeszukania zawartych w art. 227 kodeksu postępowania karnego, zgodnie z którymi przeszukanie lub zatrzymanie rzeczy powinno być dokonane zgodnie z celem tej czynności, z zachowaniem umiaru, oraz w granicach niezbędnych dla osiągnięcia celu tych czynności przy zachowaniu należytej staranności, w poszanowaniu prywatności i godności osób, których ta czynność dotyczy, oraz bez wyrządzania niepotrzebnych szkód i dolegliwości. Przeszukiwanie rzeczy osobistych rodzin posłów, w tym zabawek dzieci i bielizny małżonek, a także zatrzymywanie chociażby prywatnych smartfonów i tabletów dzieci posłów świadczą raczej, że powyższe wytyczne zostały naruszone, a co najmniej pobocznym celem czynności mogły być retorsje. Warto dodać, również, że w gronie zatrzymanych rzeczy znalazł się również dokument pt. Strategia komunikacyjna Zjednoczonej Prawicy, który w ogóle nie jest związany ze sprawą, mający natomiast znaczenie w prowadzeniu „walki politycznej”.

Wątpliwości w tej sprawie wywołują także okoliczności zatrzymania katolickiego księdza Michała O., który otrzymał dotację z Funduszu Sprawiedliwości na budowę ośrodka pomocy ofiarom przestępstw. Blisko dobę jego obrońca nie miał z nim żadnego kontaktu, prowadzono z nim wówczas czynności śledcze bez udziału profesjonalnego pełnomocnika. W trakcie zatrzymania, mimo wyraźnej prośby, nie udostępniono mu produktów żywnościowych koniecznych ze względu na jego stan zdrowia, w konsekwencji czego był pozbawiony pożywienia przez całą dobę. Prokuratura, kierując wniosek do sądu o zastosowanie aresztu tymczasowego, nie udostępniła akt sprawy obrońcy w zakresie złożonego wniosku aresztowego. Ponadto, jak informował obrońca księdza na portalu X, że był on natomiast zastraszany na prokuraturze, aby nie podejmował się tej sprawy i sugerowano mu, że może być przesłuchiwany w charakterze świadka, także na okoliczności jakie jego klient mu zdradzał przy udzielaniu pomocy prawnej, co stanowiłoby jawne pogwałcenie tajemnicy adwokackiej, a nawet obrończej.

Faktem jest, że przeszukania w domach posłów opozycji odbyły się w przededniu wyborów samorządowych, które zaplanowano na 7 kwietnia 2024 r. Polska opinia publiczna została właśnie zdominowana przez ten temat i to na ostatniej prostej kampanii wyborczej. Może to mieć istotne znaczenie dla wyniku wyborów.