- Prokuratura Krajowa wniosła do Trybunału Stanu o uchylenie immunitetu I Prezes SN, Małgorzaty Manowskiej.
- W toku postępowania prokuratura przesłuchała 12 sędziów Trybunału jako świadków, co oznaczało konieczność wyłączenia ich ze składu rozpoznającego wniosek.
- Mimo wydania przez Trybunał Stanu postanowienia o wyłączeniu tychże sędziów, wtargnęli oni na ławę sędziowską podczas posiedzenia, na którym miał być rozpoznawany wniosek, w związku z czym posiedzenie musiało zostać odroczone.
Wątpliwe zarzuty prokuratury
16 lipca bieżącego roku Prokuratura Krajowa skierowała do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego oraz do Trybunału Stanu wnioski o zgodę na pociągnięcie Małgorzaty Manowskiej, Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, do odpowiedzialności karnej, potocznie określane jako wnioski o uchylenie immunitetu. Wniosek był związany z podejrzeniem popełnienia trzech czynów, z których każdy miał charakter niedopełnienia lub przekroczenia uprawnień, czyli przestępstwa, o którym mowa w art. 231 Kodeksu karnego.
Pierwszy czyn miał dotyczyć naruszenia ustawy o Sądzie Najwyższym poprzez uznanie za ważne głosowań Kolegium SN w przedmiocie podjęcia 24 uchwał, przeprowadzanych w trybie obiegowym, mimo iż, zdaniem prokuratury, nie zebrano wymaganego kworum. Drugi czyn miał polegać na niezwołaniu posiedzenia pełnego składu Trybunału Stanu, mimo złożenia przez 6 członków tego Trybunału pisemnego wniosku o jego zwołanie w celu dokonania zmian w regulaminie TS. Wreszcie trzeci czyn miałby polegać na niewykonaniu obowiązku, orzeczonego przez Sąd Okręgowego w Olsztynie w postanowieniu z dnia 10 maja 2021 roku (sygn. akt I Co 76/21), dotyczącego opatrzenia opublikowanej na stronie internetowej Sądu Najwyższego uchwały Izby Dyscyplinarnej SN z dnia 4 lutego 2020 roku (sygn. II DO 1/20) informacją, że skuteczność i wykonalność tejże uchwały zostały wstrzymane na czas trwania postępowania o ustalenie, że uchwała ta nie jest orzeczeniem Sądu Najwyższego.
Do zarzutów tych Sąd Najwyższy odnosił się kilkukrotnie, co zostało podsumowane w komunikacie z 21 lipca 2025 r.
Co do pierwszego zarzutu wskazano, że w wypadku trybu obiegowego, uznanie nieoddania głosu w wyznaczonym terminie za wstrzymanie się od głosu było zgodne z praktyką wprowadzoną jeszcze za czasów pełnienia funkcji I Prezesa SN przez panią profesor Małgorzatę Gersdorf, poprzedniczkę Profesor Manowskiej, a ponadto wynika z samej natury głosowania w trybie obiegowym.
Co do drugiego wskazano, że zgodnie z obowiązującym Regulaminem Trybunału Stanu, grupa jego sędziów nie może wnioskować o zwołanie zgromadzenia ogólnego w celu dokonania zmian w regulaminie – inicjatywa w tym względzie przysługuje wyłącznie Przewodniczącemu Trybunału Stanu, o czym stanowi § 7 ust. 1 pkt 2 Regulaminu TS.
Wreszcie co do trzeciego zarzutu przypomniano oświadczenie I Prezes SN, w którym wskazano, że obowiązujące prawo nie pozwala na dokonywanie żadnych dopisków na orzeczeniach Sądu Najwyższego.
Zasadność postawionych zarzutów od początku była kwestionowana przez komentujących, w tym chociażby przez przedstawicieli Kancelarii Prezydenta.
Dziwnym trafem natomiast wniesienie wniosków o uchylenie immunitetu nastąpiło niedługo po tym, jak Pierwsza Prezes SN złożyła zawiadomienie do Prokuratury w związku z przekroczeniem uprawnień przez rząd, który opublikował w Dzienniku Ustaw Uchwałę Sądu Najwyższego w sprawie ważności wyborów prezydenckich opatrując ją adnotacją kwestionującą status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, orzekającej w tej sprawie. Rodzi się więc poważne podejrzenie, że postępowanie Prokuratury było motywowane politycznie.
Kompromitacja proceduralna Prokuratury
W całej powyższej sprawie największe oburzenie budzi jednak nie treść zarzutów stawianych I Prezes, lecz postępowanie Prokuratury w zakresie procedury, które można określić mianem kompromitacji.
Należy w tym miejscu podkreślić, że I Prezes SN przysługują dwa immunitety. Pierwszy wynika z samego faktu bycia sędzią SN i, zgodnie z art. 55 i 73 ustawy o Sądzie Najwyższym o jego uchyleniu decyduje sąd dyscyplinarny w składzie 2 sędziów orzekających w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej i 1 ławnika Sądu Najwyższego. Zarazem jednak, zgodnie z art. 199 ust. 2 Konstytucji, I Prezes SN jest zarazem Przewodniczącym Trybunału Stanu i z tego tytułu przysługuje mu osobny immunitet, który uchylić może, zgodnie z art. 15a ust. 1 ustawy o Trybunale Stanu, jedynie skład liczący przynajmniej 2/3 Trybunału Stanu (czyli 13 z 19 sędziów TS).
Tymczasem, w związku z drugim z zarzutów postawionych przez prokuraturę – tym dotyczącym nierozpatrzenia wniosku o zwołanie o zwołanie zgromadzenia ogólnego sędziów TS w celu dokonania zmian w regulaminie – Prokuratura postanowiła przesłuchać 12 sędziów TS jako świadków w sprawie. Ta decyzja prokuratury okazała się mieć jednak niezwykle doniosłe skutki procesowe, najwyraźniej nieprzewidziane przez Prokuraturę.
Należy w tym miejscu zauważyć, że, zgodnie z art. 18 ust. 2 ustawy o TS, w postępowaniu przed Trybunałem Stanu stosuje się odpowiednio przepisy Kodeksu postępowania karnego, o ile ustawa nie stanowi inaczej. Jednym z takich przepisów k.p.k. jest między innymi art. 40, który reguluje okoliczności przewidujące wyłączenie sędziego z mocy prawa:
§ 1. Sędzia jest z mocy prawa wyłączony od udziału w sprawie, jeżeli:
1) sprawa dotyczy tego sędziego bezpośrednio;
[…]
4) był świadkiem czynu, o który sprawa się toczy, albo w tej samej sprawie był przesłuchany w charakterze świadka lub występował jako biegły; […]
To właśnie na podstawie tego przepisu obrońca I Prezes, Mecenas Bartosz Lewandowski, wniósł o wyłączenie tych sędziów, którzy zostali przesłuchani przez Prokuraturę.
Trybunał Stanu, w składzie trzyosobowym, 29 sierpnia rozpatrzył ten wniosek pozytywnie, wydając postanowienie o wyłączeniu 12 sędziów.
W postanowieniu tym TS podkreślił, że pomimo wezwania w charakterze świadków, sędziowie TS wcale nie musieli się stawić na przesłuchanie ani składać zeznań, gdyż:
mog[li] odmówić złożenia zeznań z uwagi na obowiązującą ich tajemnicę sędziowską, bowiem jako piastunom funkcji członka Trybunału Stanu przysługiwało takie uprawnienie. Zgodnie z art. 85 ust. 1 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, czy art. 42 ust. 1 ustawy o Sądzie Najwyższym sędzia jest obowiązany zachować w tajemnicy okoliczności sprawy, o których poza jawną rozprawą sądową powziął wiadomość ze względu na swoje stanowisko sędziego. Przepisy te należy stosować per analogi[a]m do członków Trybunału Stanu, którzy składają przyrzeczenie sędziowskie. […] Przepis nakłada na sędziego obowiązek zachowania w tajemnicy okoliczności sprawy, o której powziął wiadomość ze względu na swój urząd poza jawną rozprawą sądową. Pojęcie „powziął wiadomość ze względu na swój urząd” oznacza nie tylko wiadomości powzięte w trakcie postępowania, w którym sędzia uczestniczy w składzie orzekającym, ale także wszelkie wiadomości o okolicznościach sprawy, z którą styka się ze względu na swój urząd […]. Z tej prerogatywy skorzystał chociażby członek Trybunału Stanu Piotr Sak […]. Tym samym decydując się na złożenie zeznań w sprawie – przesądza[ją], że dokonali jurydycznej auto-dyskwalifikacji wykluczającej ich z udziału w rozpoznawaniu sprawy.
Oznacza to, że nie tylko Prokuratura popełniła błąd, powołując sędziów TS na świadków, ale również sami sędziowie go popełnili, stawiając się na przesłuchania, mimo iż mogli się zwolnić z takiego obowiązku, co zresztą jeden z nich uczynił.
Podkreślono przy tym, że art. 40 k.p.k. ma zastosowanie nie tylko do orzekania w ramach pociągnięcia do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, ale również w odniesieniu do spraw takich, jak zgoda na uchylenie immunitetu:
W razie zaistnienia podstaw wymienionych w § 1 pkt 1-10 [art. 40 k.p.k.] sędzia wyłączony jest od udziału w sprawie, co oznacza że nie tylko nie może orzekać na rozprawie, ale w ogóle nie może w tej sprawie podejmować żadnych czynności […]. W doktrynie podkreśla się, że pojęcie „udział w sprawie” powinno być tłumaczone rozszerzająco […]. Z pewnością ustawodawca nieprzypadkowo użył tu sformułowania „wyłączony od udziału w sprawie”, nie zaś określenia „wyłączony od udziału w rozpoznaniu sprawy”. To przesądza o tym, że nie wolno mu podejmować decyzji także w jakichkolwiek kwestiach incydentalnych […]. Jednocześnie w epilogu rozważań w tej materii – jak wynika z uchwały Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2023 r. I KZP 22/22, której nadano moc zasady prawnej – pojęcie „sprawy”, o jakim mowa w art. 40 i art. 41 § 1 k.p.k. odnosi się zarówno do sprawy głównej, rozumianej jako orzekanie w głównym przedmiocie procesu, jak również postępowań incydentalnych, w tym takich, które mają miejsce w ramach sprawy głównej. Postępowanie dotyczące immunitetu ma charakter incydentalny w toczącym się postępowaniu karnym, a tym samym przesłuchanie członków Trybunału Stanu w toku postępowania przygotowawczego, który dał asumpt i kauzę do złożenia wniosku w sprawie podjęcia uchwały w przedmiocie wyrażenia zgody na pociągnięcia Przewodniczącego Trybunału Stanu do odpowiedzialności karnej, stanowi realizację przesłanki z art. 40 § 1 pkt 4 k.p.k. , skutkującej wyłączeniem tych sędziów z mocy prawa od udziału w sprawie.
Zarazem Trybunał zauważył, że wobec 6 sędziów TS zachodziła jeszcze jedna przesłanka do wyłączenia z urzędu, inna niż fakt bycia świadkami w sprawie. Otóż sędziowie ci złożyli do Prokuratury ustne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, inicjujące całe postępowanie, w którym wskazali, iż czynu mogła dopuścić się Przewodnicząca Trybunału Stanu Małgorzata Manowska. Tym samym, jak stwierdził Trybunał:
ujawnili swoje negatywne nastawienie do zachowań wskazanej powyżej osoby w tym względzie. […] Co więcej decyzja o złożeniu ustnego zawiadomienia, pomimo że nie posiadają statusu pokrzywdzonych, powoduje iż są zainteresowani uzyskaniem oczekiwanego efektu i rezultatu takowej akcji, tj. wszczęciem i prowadzeniem postępowania przygotowawczego a docelowo poniesieniem odpowiedzialności karnej przez osobę, której imputują nielegalne działanie. W świetle wskazanych powyżej judykatów i stanowiska doktryny – można uznać, iż sprawa dotyczy ich bezpośrednio. W tej sytuacji w stosunku do członków Trybunału Stanu, tj. : Jacka Duboisa, Kamili Ferenc, Marka Małeckiego, Adama Koczyka, Przemysława Rosatiego i Marcina Radwan-Röhrenschefa zachodzi dodatkowa przesłanka przewidziana w art. 40 § 1 pkt 1 k.p.k., obligująca do wyłączenia tych sędziów z mocy samego prawa.
Powyższa decyzja TS doprowadziła do dość niespodziewanych, zwłaszcza z punktu widzenia prokuratury, skutków. Oto z 19 sędziów 12 zostało wyłączonych na mocy postanowienia, 4 kolejnych, w tym sama I Prezes, wyłączyło się z własnej inicjatywy, wobec czego do orzekania uprawnionych pozostało raptem 3 sędziów – tych samych, którzy wydali postanowienie. Oznaczało to jednak, że nie jest możliwe zebranie kworum (liczącego, jak wskazano wyżej, przynajmniej 13 sędziów), które mogłoby orzec o uchyleniu immunitetu.
Oczywiście ze skutkami postanowienia nie zgodziła się sama Prokuratura, wydając stosowne oświadczenie w tej sprawie. Użyta w nim argumentacja pozostawia jednak wiele do życzenia. W pierwszej kolejności przywołano zupełnie nierelewantną okoliczność, że o terminie posiedzenia, na którym wydano postanowienie w sprawie wyłączenia, nie zawiadomiono Prokuratury Krajowej, ani nie nadesłano odpisu wniosku o wyłączenia, co uniemożliwiło Prokuraturze Krajowej odniesienie się do zawartych w nim argumentów i przedstawienie własnego stanowiska.
Art. 96 ust. 2 k.p.k. stanowi jednak, że stron nie zawiadamia się o posiedzeniu, a mogą wziąć w nim udział, jeżeli się stawią, chyba że ustawa stanowi inaczej.
Zasadniczy argument Prokuratury był jednak jeszcze bardziej kuriozalny. Opierając się na tym, że przepisy k.p.k. stosuje się odpowiednio do postępowania przed Trybunałem Stanu, prokuratura próbowała dowodzić, że w tej sprawie art. 40 k.p.k. nie powinien zostać zastosowany jedynie ze względu na skutki jego zastosowania:
W niniejszej sprawie zastosowanie wprost przepisów Kodeksu postępowania karnego dotyczących wyłączenia sędziego prowadziłoby do absurdalnych skutków polegających na całkowitej i pierwotnej niemożności rozpoznania wniosku o uchylenie immunitetu, a tym samym merytorycznego rozpoznania sprawy karnej. Ta niemożność wynikałaby z samego faktu złożenia zawiadomień przez członków Trybunału Stanu posiadających wiedzę o zdarzeniu (a więc będących świadkami w sensie faktycznym) dotyczącym podejrzenia przekroczenia uprawnień przez innego członka Trybunału. Prowadziłoby to do trwałej utraty zdolności Trybunału Stanu do skutecznego rozpoznania wniosku prokuratora o uchylenie immunitetu Przewodniczącego Trybunału Stanu […].
Mając powyższe na uwadze, prokurator uznaje, iż odpowiednie zastosowanie przepisów k.p.k. w niniejszej sytuacji procesowej oznacza pominięcie regulacji dotyczących wyłączenia sędziego.
Stanowisko to jednak zostało określone przez Mecenasa Lewandowskiego jako nieznajdujące żadnych podstaw i zupełnie sprzeczne z dotychczasowym stanowiskiem doktryny, w której art. 40 k.p.k. wskazywano wprost jako jeden z tych przepisów procedury karnej, którego stosowanie w postępowaniu przed Trybunałem Stanu nie budzi żadnych wątpliwości:
Na marginesie swojego stanowiska, jak Prokuratura to sama określiła, wskazano, że nawet gdyby zgodzić się opisanymi wyżej przesłankami do wyłączenia, to i tak dotyczyły one tylko jednego z trzech czynów, zarzucanych I Prezes.
Tutaj jednak również stanowisko Prokuratury jest błędne, gdyż, jak wskazał Mecenas Lewandowski:
prokurator świadomie złożył 1 wniosek obejmujący 3 czyny, a zatem rozdzielenie spraw jest niemożliwe na tym etapie i w tym stanie faktycznym i prawnym.
Odnosząc się zaś ponownie do kwestii „odpowiedniego stosowania” art. 40 k.p.k., to Mecenas wskazał, że gdyby się trzymać ściśle stanowiska Prokuratury o jego niestosowaniu, to należałoby dopuścić do orzekania w przedmiocie uchylenia immunitetu również samą I Prezes. Podkreślił przy tym, do jak rażącego naruszenia zasady bezstronności sądu doszłoby, gdyby przyjąć stanowisko głoszone przez Prokuraturę i nie wyłączyć 12 sędziów:
Prokurator w sprawie prof. Małgorzaty Manowskiej chce, aby przesłuchani w sprawie sędziowie dokonali oceny ICH WŁASNYCH zeznań, w których wyrazili określone poglądy prawne i faktyczne. To jest kompletnie irracjonalne i sprzeczne ze standardami demokratycznego państwa prawnego.
Na marginesie sprawy warto również wspomnieć, na co zwrócił uwagę Profesor Ireneusz Kamiński, były sędzia ad hoc Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, że w orzecznictwie ETPCz postępowanie w przedmiocie uchylenia immunitetu sędziego zostało uznane za sprawę karną w rozumieniu artykułu 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i tym samym należy do niego stosować prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony ustawą. Teza ta padła konkretnie w wyroku z 6 lipca 2023 r. w sprawie Tuleya przeciwko Polsce.
Gdyby „sędziowie-świadkowie” orzekali w sprawie prof. Manowskiej, sąd/TS nie mógłby uchodzić za bezstronny.
Wtargnięcie wyłączonych sędziów na ławę sędziowską
Na koniec komunikatu Prokuratury zapowiedziano, że:
W dniu 3 września 2025 roku prokuratorzy z Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej stawią się na wyznaczone posiedzenie Trybunału Stanu w przedmiocie wniosku o uchylenie immunitetu, celem wzięcia w nim udziału.
W świetle stanowiska wyrażonego w przywołanym wyżej komunikacie, zasadne były obawy co do tego, czy wyłączeni sędziowie dostosują się do postanowienia, jakie zapadło w ich sprawie – z doniesień medialnych, jakie pojawiły się tego dnia samego rana, wynikało wręcz, że nie zamierzają się mu podporządkować.
Doniesienia te, niestety okazały się prawdziwe. Tuż przed rozpoczęciem posiedzenia wykluczeni sędziowie stawili się w gmachu Sadu Najwyższego, domagając się wpuszczenia do sali narad sędziowskich, gdzie zamierzali przywdziać togi. Na sugestie obsługi administracyjnej budynku, że mogą wejść na salę, ale w charakterze widowni, odmówili, grożąc wezwaniem policji, po czym, dopiąwszy swego, zasiedli za ławą sędziowską obok sędziów faktycznie uprawnionych do orzekania.
Posiedzenie zostało otwarte przez jednego z uprawnionych sędziów, który powiedział:
– Otwieram posiedzenie trzyosobowego składu TS i witam kolegów wyłączonych w sprawie.
Następnie przystąpił od wyjaśniania, że:
Do orzekania jest dziś uprawniona tylko i wyłącznie trójka sędziów. W momencie, w którym państwo przychodzicie, to macie prawo, ale formalnie nie macie teraz statusu sędziów. Zostało wydane postanowienie, które państwa wyłączyło. Choć macie togi, to nie jesteście dziś sędziami.
Jego wypowiedź została jednak przerwana przez jednego z wyłączonych sędziów, wobec czego przewodniczący składu, nie mogąc przywołać tegoż do porządku, zarządził przerwę w rozprawie, po czym trzech sędziów uprawnionych opuściło salę.
Po pewnym czasie salę opuścili również sędziowie wyłączeni, a w ślad za nimi prokuratorzy oraz obrońca. Ostatecznie posiedzenie zostało odroczone do 22 września.
Podsumowanie
Cała powyższa sytuacja niestety stanowi wymowne podsumowanie stosunku obecnego rządu do praworządności.
- Wpierw rząd, poprzez bezprawnie podporządkowaną sobie prokuraturę, próbuje pociągnąć I Prezes SN do odpowiedzialności karnej na podstawie bardzo wątpliwych zarzutów, dotyczących drobnych kwestii organizacyjnych,
- Następnie ta sama prokuratura doprowadza do naruszenia zasady bezstronności sądu, opowiadając się za tym, by sędziowie pełnili w danej sprawie jednocześnie rolę świadków,
- Wreszcie ci sami sędziowie, ignorując postanowienie wydane przez ich kolegów, siłowo wtargnęli na ławę sędziowską, skąd chcieli orzekać, mimo iż nie byli do tego uprawnieni, jednocześnie uniemożliwiając normalne procedowanie właściwemu składowi.
To ostatnie działanie zostało trafnie przyrównane przez Profesora Kamila Zaradkiewicza do umożliwiania przez Ministerstwo Sprawiedliwości orzekania sędziom, którzy przeszli w stan spoczynku.
Wszystko powyższe rodzi zasadne pytania o sens tak dzisiejszych, jak i wcześniejszych działań Prokuratury. Można wręcz odnieść wrażenie, że mają one służyć uderzeniu w autorytet Trybunału Stanu, co z kolei miałoby utrudnić rozliczenie nadużyć, jakich dopuszcza się obecny rząd, a dokumentowaniu których przeznaczona jest niniejsza strona, gdy tylko będzie to możliwe.
Źródło ilustracji: Adobe Stock.