Minister Bodnar powołał Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych, mimo iż funkcja ta pozostaje obsadzona.

Wczoraj (16 lipca 2025 r.), na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości ogłoszono, że Minister Bodnar powołał Mariusza Ulmana – Sędziego Sądu Rejonowego w Nysie – na funkcję Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych oraz Tomasza Ładnego – Sędziego Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Północ w Warszawie – na funkcję jego zastępcy. Kłopot w tym, że obie te funkcje pozostają obsadzone przez odpowiednio sędziów Piotra Schaba i Przemysława Radzika, których kadencje upływają dopiero w czerwcu 2026 r.

Jak już informowaliśmy kilkukrotnie na naszej stronie, Ministerstwo Sprawiedliwości samo przyznało, że w przepisach ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych brak jest takiego, który upoważniałby Ministra Sprawiedliwości do odwołania Rzecznika lub jego Zastępcy przed końcem kadencji, na którą został powołany. W związku z powyższym należy raz jeszcze podkreślić, że obie próby odwołania, jako rażąco sprzeczne z zasadą legalizmu (art. 7 Konstytucji – Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa), nie mogły wywołać żadnych skutków prawnych.

Tym samym również powołanie nowego Rzecznika i jego zastępcy należy uznać za bezskuteczne, a wszelkie ewentualne czynności przez nich podejmowane – za nieważne.

Co więcej – obecna sytuacja może rodzić daleko idące konsekwencje prawne dla osób za nią odpowiedzialnych. Po pierwsze, Minister Bodnar powinien liczyć się z tym, że za swoje działanie (uzurpowanie sobie kompetencji, której nie przyznaje mu żaden przepis prawa) grozi mu odpowiedzialność karna z tytułu art. 231 § 1 Kodeksu Karnego:

Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Z kolei, jak wskazał Doktor Michał Sopiński, sędziowie, którzy podają się za Rzecznika Dyscyplinarnego i jego zastępcę, mogą ponieść odpowiedzialność z tytułu art. 227 Kodeksu Karnego:

Kto, podając się za funkcjonariusza publicznego albo wyzyskując błędne przeświadczenie o tym innej osoby, wykonuje czynność związaną z jego funkcją, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Decyzja sędziego Mariusza Ulmana, o zgodzie na „powołanie” przez Ministra Bodnara na stanowisko sprawowane przez sędziego Piotra Schaba, budzi szczególne zdumienie. Raptem 3 miesiące temu w przeprowadzonym z nim wywiadem stwierdził on mianowicie między innymi, że:

W dzisiejszej sytuacji nachodzą mnie coraz poważniejsze wątpliwości czy jednak nie zrezygnować [ze sprawowania funkcji sędziego], nie zająć się czymś innym, żeby nie być uwikłanym w tę właśnie walkę polityczną w tej chwili. Teraz to wszystko ma bardzo mało wspólnego z wymiarem sprawiedliwości, z wydawaniem wyroków, a chcąc nie chcąc wszyscy sędziowie w Polsce zostali uwikłani w taką wyniszczająca walkę. Z tego nic dobrego już nie wyniknie. Zaszliśmy za daleko z każdej strony i wydaje mi się, że w prosty sposób, jeżeli sami nie dojdziemy do porozumienia między sobą, tego nie da się już naprawić. Nie wiem czy chcę uczestniczyć dalej w takiej działalności. Dlatego myślę […] nad tym, czy jednak nie zmienić zawodu.

Trudno powiedzieć, co przez te 3 miesięcy skłoniło sędziego, by diametralnie zmienił swoje stanowisko i zamiast dystansować się od, jak to sam określił, „walki politycznej”, postanowił wpisać się w nią, stając się aktywnym uczestnikiem jednego z najbardziej kontrowersyjnych i w oczywisty sposób bezprawnych działań Ministra Bodnara.

Należy ubolewać, że Minister nie posłuchał żadnego ze skierowanych do niego, w tym również przez nas, apeli o opamiętanie się, lecz postanowił brnąć w przyjętą przez siebie narrację, nie licząc się zupełnie z podstawowymi regułami praworządności, takimi jak zasada legalizmu. Tym bardziej należy ubolewać, że ma w tym poparcie niektórych sędziów, którzy wszak powinni stać na straży niezawisłości sędziowskiej, a nie pomagać w jej destrukcji i podporządkowania sądów władzy wykonawczej, przekraczającej swoje uprawnienia.

Na marginesie można przypomnieć, że nie jest to pierwszy raz, gdy Minister Bodnar powołuje kogoś na funkcję, z której nie odwołano skutecznie jej dotychczasowego piastuna. Pierwszą taką sytuacją było przede wszystkim powołanie Dariusza Korneluka na funkcję Prokuratura Krajowego, zajmowaną przez Dariusza Barskiego. W tamtym wypadku zarówno Trybunał Konstytucyjny, jak i Sąd Najwyższy jednoznacznie stwierdziły, że działanie Ministra Bodnara było bezprawne. Należy się spodziewać, że w tym wypadku, gdy tylko sprawa trafi na ich wokandy, to orzekną podobnie.

Źródło ilustracji: Adobe Stock.

Przegląd prywatności
Obserwator Praworządności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

Niezbędne ciasteczka

Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.

Analityka

Ciasteczka te wspomagają mechanizmy analityczne śledzące odwiedzane strony i podejmowane interakcje, śledzące czas spędzony na stronie oraz zwiększające jakość danych funkcji statystycznych. Włączenie tych ciasteczek pomaga nam ulepszać nasze strony internetowe.

Marketing

Ciasteczka te wspomagają śledzenie efektywności naszych kampanii marketingowych. Włączenie tych ciasteczek pomaga nam lepiej dostosowywać nasze kampanie reklamowane do naszych odbiorców.