Mec. Jerzy Kwaśniewski: Czas chaosu i bezprawia. Prawa i wolności obywatelskie w świecie państwa upadłego

Niniejszy tekst stanowi zapis wystąpienia, które zostało wygłoszone 5 kwietnia 2025 r. podczas Konferencji „Prawa człowieka w dobie kryzysu praworządności”.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja Zawsze Dziewica – przed sądami rzadko mamy okazję zacząć od tych słów.

Jak za dekadę historyk, być może historyk, który będzie następcą prof. Roszkowskiego i będzie pisał kolejne wydanie poprawione, skorygowane „Historii i teraźniejszości” dla przywróconego przedmiotu w nauczaniu szkół podstawowych i szkół średnich, opisze te czasy, jak je podsumuje w trzech krótkich akapitach (i może jednej ilustracji), bo przecież ile może być miejsca w podręczniku dla kilku lat? Mógłby je podsumować tymi hasłami: demokracja wojująca i sprawiedliwość okresu przejściowego. Dwa akapity o czasach bezprawia.

Podejmujemy bardzo liczne wysiłki w walce z tym bezprawiem – ale tak naprawdę co jest esencją naszych wysiłków? Obrona człowieka. Te wysiłki, które podejmujemy w obronie człowieka, są mozolnym ryciem w kamieniu tych dwóch akapitów. Po to, by potomni zapamiętali to nie tylko jako podrozdział opatrzony tytułem „Przywracanie praworządności”, ale żeby zapamiętali to zgodnie z prawdą i nauczali tego nasze wnuki.

Demokracja wojująca, sprawiedliwość okresu przejściowego, a następnie restytucja –  restytucja Rzeczypospolitej. Bo każdy dzień przynosi nam niespodzianki. Ja pisząc założenia tego wystąpienia nie wiedziałem, że będę miał przed Państwem zaszczyt występować w tak wspaniałym miejscu na zaproszenie Stowarzyszenia Sędziów Rzeczypospolitej. W dzień po tym, gdy bezprawną decyzją, podkreślę – oczywiście bezprawną decyzją – pozbawia się funkcji zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, Pana Sędziego Radzika, przez organ, który w podsumowaniu, stwierdza „nie mam kompetencji do odwołania, zatem mam kompetencje do odwołania”. Poprzez analogię, przez wykładnię funkcjonalną czy systemową, z prawa do powoływania wywodzi prawo do odwoływania, podczas gdy przecież każdy przeciętnie rozgarnięty prawnik doskonale rozumie, że brak możliwości odwołania jest gwarancją niezależności tego urzędu.

Skąd miałem wiedzieć, że stając przed Państwem, staję w tygodniu, w którym kilkunastu sędziów, członków Krajowej Rady Sądownictwa, dostaje zarzuty dyscyplinarne za wykonywanie swojej pracy, swoich zadań. Zarzuca im się de facto, czyn z artykułu 231 kodeksu karnego – nadużycie urzędnicze. Można rzec – spisek – stworzenie wspólnie i w porozumieniu fałszywego urzędu, kreującego fałszywych sędziów.

Ci, którzy podnoszą rękę na Rzeczpospolitą, którzy dokonują zamachu stanu, krzyczą najgłośniej: „zdrajca, zdrajca!” To nic nowego. Dla tego z taką radością dzisiaj, podczas wystąpienia otwierającego usłyszałem, jak ojciec Tadeusz Rydzyk cytował świętego Augustyna, mówiąc, „państwo wyzbyte sprawiedliwości to banda rozbójników”. Potem pan sędzia Schab mówił o tym, że być może to niezgodne z wrażliwością sędziowską, ale ja dodam, zgodne z wrażliwością adwokacką, my znani jesteśmy z bardziej dosadnych czasem słów, takich jak właśnie – „banda rozbójników”.

Jeżeli przyłożyć do tego pewną miarę, to Gustaw Radbruch w „Rechtsphilosophie”, gdy mówił o prawie, o pewności prawa, to mówił o równoważeniu, nieustannym równoważeniu trzech wartości: sprawiedliwości, celowości i bezpieczeństwa. Żadna z tych wartości nigdy nie może stać się wartością absolutną, każda z tych wartości jest cenna, każda z tych wartości próbuje się wysforować na pierwszeństwo, a mistrzostwem świata w zarządzaniu wymiarem sprawiedliwości jest utrzymanie ich wszystkich w równowadze.

Przy czym należy podkreślić ich jedną cechę – sprawiedliwość i bezpieczeństwo to funkcje obiektywne, a celowość to funkcja subiektywna, upolityczniona. Jedna patologia, przed którą ostrzegam – najgłębsza niesprawiedliwość pojawia się wtedy, gdy cel prawa będzie realizowany arbitralnie, gdy będzie prowadził do pogwałcenia prawa i wolności człowieka, w szczególności prawa do życia, prawa do wolności. Czyli wtedy, gdy ten element upolitycznienia zwycięży nad sprawiedliwością, zwycięży nad bezpieczeństwem i będzie bezrefleksyjnie, arbitralnie i totalnie realizował założone cele polityczne, stosując prawo instrumentalnie, stosując konstytucję instrumentalnie, dokonując brutalnej wykładni contra legem i przejmując państwo poprzez pełzający, hybrydowy zamach stanu.

Demokracja wojująca i sprawiedliwość okresu przejściowego to przecież słowa, którymi posługują się autorzy tego szczególnego konstruktu ustrojowego, z którym mamy do czynienia od 13 grudnia 2023 r.. Są też jednak konkretne ofiary tych działań i to na nich dzisiaj trzeba się skupić.

Upada pewność prawa – ten element, ta funkcja bezpieczeństwa. Ale gdy mówimy „upada pewność prawa”, to to wydaje się to być bezosobowe. Pochylmy się nad tym pojęciem, co to znaczy, że „upada pewność prawa”. Dzisiaj już słyszeliśmy o paru uchwałach, które udają prawo. Uchwała z grudnia 2023, uchwała z marca 2024. Uchwały, na których podstawie rząd Rzeczypospolitej Polskiej – władza wykonawcza – odmawia poszanowania dla wyroków i postanowień Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego – orzeczeń najwyższych instancji, rozstrzygających o sprawach w zakresie wymiaru sprawiedliwości i kontroli Konstytucyjnej.

To są jednak też uchwały, na podstawie których doszło do przejęcia mediów publicznych, instytucji kultury. Nie zapominajmy o tym. Nie zapominajmy o zbrodniczym wkroczeniu siłowym do mediów publicznych na podstawie uchwały sejmowej, o odebraniu środków przekazu, czy wreszcie – niszczeniu instytucji kultury, niszczeniu fundacji publicznych, które były tworzone dla upamiętnienia i pielęgnowania dziedzictwa narodowego, o przekształcaniu instytutów poświęconych Dmowskiemu, Paderewskiemu na instytuty poświęcone całkowicie odmiennej tradycji politycznej.

Upadek pewności prawa to również regulacja rozporządzeniami materii ustawowej. Większego naruszenia pewności prawa, niż pogwałcenie tej fundamentalnej zasady, że mamy pewne materie wyłącznie ustawowe, to chyba być już nie może. Mamy rozporządzenia likwidujące religię częściowo w szkołach, mamy rozporządzenia naruszające prawa katechetów i dzieci do nauczania religijnego, ale przede wszystkim są to rozporządzenia naruszające prawa rodziców do religijnego wychowania ich dzieci w szkołach. Rozporządzenia, które bezpośrednio naruszają ustawę i konkordat, a pośrednio samą konstytucję.

 Upadek pewności prawa to również także całkiem nowe rozporządzenia. Te zaczynają już alarmować nawet naszych zazwyczaj oponentów z lewej strony – takie jak rozporządzenie w sprawie czasowego ograniczenia prawa do złożenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej, czyli zmiana prawa uchodźczego na podstawie rozporządzenia. Dlaczego? Czy dlatego, że prezydent Rzeczypospolitej nie chciałby podpisać tej ustawy? Chciałby, nie mam co do tego cienia wątpliwości! Rząd przyjął taki tryb z jednego prostego powodu – nie będzie się dzielił polityczną chwałą z obrony granic z prezydentem Rzeczypospolitej, a zatem przyjmuje rozporządzeniem prawo, które jest potrzebne, mimo iż wie, że jest ono bezprawne. Jaki tego będzie efekt? Będziemy płacili milionowe odszkodowania nachodźcom i migrantom, którzy przekraczają polskie granice i, z powodu politycznej zawiści i zazdrości rządu Donalda Tuska, zostaną w sposób nielegalny pozbawieni możliwości złożenia wniosku o ochronę.

Upadek pewności prawa to wreszcie jest powrót prawa powielaczowego, znanego z czasów PRL w postaci „normotwórczych wytycznych”. Żeby tylko wymienić dwie:  po pierwsze wytyczne w sprawie aborcji ogłoszone w świetle jupiterów przez premiera Rzeczypospolitej Donalda Tuska, Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Adama Bodnara i Minister Zdrowia Izabelę Leszczynę. Wytyczne, które nie mają żadnego charakteru aktu normatywnego – poza tym, że rząd udaje, że mają. No i faktycznie wywierają taki efekt, ponieważ rząd nadaje im pozory aktu normatywnego, obwarowuje je sankcjami NFZ-u i nakazuje lekarzom oraz szpitalom wykonywać nielegalne aborcje pod rygorem wysokich kar.

I drugie wytyczne – wydane przez rząd, kiedy zorientował się, że nie przeforsuje zapewne ustawy o zakazie mowy nienawiści – co do której przepisów również duchowni powinni już drżeć, bo kazania na podstawie listów pawłowych już w niejednym państwie europejskim były podstawą wszczęcia i prowadzenia postępowania karnego, tam gdzie mówiono o tym, że subkultura LGBT nie doprowadzi do Królestwa Bożego.

Adam Bodnar doskonale rozumie, że nie przeprowadzi ustawy o zakazie mowy nienawiści, a więc co robi? 5 marca, dokładnie miesiąc temu, wydaje wytyczne–w sprawie ścigania umowy nienawiści. Wytyczne, które realizują te same cele, które miała zrealizować ustawa, ale na poziomie właśnie wytycznych. Co w nich się znajduje? Chociażby to, że jeżeli osoba podejrzana o mowę nienawiści jest działaczem organizacji społecznej – może np. Stowarzyszenia Marsz Niepodległości – to jeszcze przed wyrokiem sądu, na podstawie samego podejrzenia, prokurator jest zobowiązany nie tylko prowadzić czynności w kierunku sporządzenia aktu oskarżenia, ale także jest zobowiązany złożyć wniosek o delegalizację tej organizacji i wprowadzenie zarządu komisarycznego. To jest cenzura, która wkracza w wolność zrzeszania się – kolejną wolność, która upada pod ciosami tego rządu.

No i wreszcie metoda faktów dokonanych, która jest zwieńczeniem tego bezprawia, bo jest po prostu bezpośrednią i ordynarną siłą, charakteryzującą „bandę rozbójników”, że pozwolę sobie zacytować św. Augustyna. Metoda faktów dokonanych, którą obserwowaliśmy zarówno w przejmowaniu mediów publicznych, jak i w bezprawnym przejmowaniu Prokuratury Krajowej. Ile już razy używaliśmy terminu „zbrojne przejęcie”: zbrojne przejęcie mediów publicznych, zbrojne przejęcie prokuratury krajowej, zbrojne przejęcie gabinetów prezesów sądów. Czy takie działania są do pomyślenia w państwie prawa? Rozwiercanie zamków sędziów odpowiedzialnych za postępowania dyscyplinarne w budynku Krajowej Rady Sądownictwa?

Pewność prawa upadła, ale upada także prawo do sądu. Prawo do rzetelnego procesu sądowego, które jest jedną z najważniejszych gwarancji naszego bezpieczeństwa prawnego i naszych praw, ujęte w. artykule 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Ale obejmuje ono także przecież gwarancje w postępowaniu przygotowawczym. Znowu przykład z ostatnich tygodni – ś.p. Barbara Skrzypek. Przesłuchana bez pouczenia o prawie do odmowy odpowiedzi!

Prokurator prowadząca z chlubą mówi o tym, że przecież przesłuchała ją bez pouczenia, a zatem nie było potrzeby adwokata. Rzecznik prokuratury mówi, tłumacząc decyzję o niepouczaniu, że jej rola procesowa nie rodziła żadnych podejrzeń co do tego, że jest wyłącznie świadkiem. Ale przecież to nie prokuratorowi powierzono prawo do decydowania o tym – to są prawa uczestnika, na których straży stoi prawo do obrony, którego formą zabezpieczenia i realizacji jest prawo do pełnomocnika w tym postępowaniu. Każde z tych praw zostało w tej sprawie odebrane. Możemy tylko domniemywać, że z tego rażącego odebrania praw, których, co należy podkreślić, nie odebrano drugiej stronie, która miała swoich pełnomocników w tym postępowaniu, wynikał straszliwy, tragiczny skutek tych czynności.

Ale prawo do sądu jest odbierane również przez pozbawienie podejrzanych prawa do wyboru adwokata. Przecież już próbowano zmusić oskarżonych do zmiany obrońcy  – w osobie mecenasa Krzysztofa Wąsowskiego – wydając postanowienia, na podstawie których on sam miał się stać częścią postępowań, a następnie próbowano wykazywać, że nie może w tej sytuacji kontynuować swojej obrończej misji.

Wreszcie – usiłowanie przesłuchiwania adwokatów na okoliczności jednoznacznie objęte tajemnicą zawodową. Na porządku dziennym, bez uchylenia tej tajemnicy, kierowano na adres kancelarii adwokackiej wezwania do prokuratury okręgowej w Warszawie zawierające bezpośrednio w treści wezwania informacje, że wezwanie dotyczy okoliczności objętych świadczoną pomocą prawną. Do tego stopnia jest to rażące naruszenie, że Izba Adwokacka w Warszawie staje po stronie wezwanych.

To wreszcie nieludzkie traktowanie, które jest nie tylko przyczyną straszliwego stanu, który widzieliśmy u księdza Michała Olszewskiego, ale jest też przyczyną udzielenia, ochrony azylowej posłowi na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej u sojuszniczego państwa, czyli na Węgrzech. To jest hańba dla Polski, że doprowadziliśmy do takiej sytuacji, czy może raczej – że obecne władze doprowadziły do takiej sytuacji, że jedyną metodą ocalenia człowieka przed torturami, nieludzkim traktowaniem, aresztami wydobywczymi – jest ucieczka i poszukiwanie ochrony azylowej w sojuszniczym państwie nad Dunajem. Nieadekwatność środków przymusu bezpośredniego to także jest naruszenie prawa do sądu. Kajdanki zespolone, przesłuchiwanie, które ma na celu poniżenie człowieka, wyzbycie go z godności i w ten sposób doprowadzenie do załamania,  do dania takich zeznań, jakich oczekuje organ, a nie takich zeznań, jakie są zgodne z prawdą.

Manipulacje sądami, manipulacje losowaniami – wspomnę tu choćby o sprawie rodzin smoleńskich, gdzie jako Instytut występujemy od pewnego czasu (chodzi o oskarżenie Tomasza Arabskiego i innych o niedopełnienie obowiązków). Ile razy zmieniano składy? Mogę przywołać też sprawę Aborcyjnego Dream Teamu i skazania pani Wydrzyńskiej. Czym to się kończy? Kończy się uchyleniem wyroku, bo przecież mieliśmy do czynienia z sędzią powołanym w „toksycznym czasie”. Ale sprawa Aborcyjnego Dream Teamu i tego typu skutek w postaci uchylenia to jest tylko wierzchołek góry lodowej. Ilu realnych zbrodniarzy uniknie odpowiedzialności w skutek wystąpienia grupy rządowej i sędziowskiej z postulatem stworzenia kategorii „neosędziów” i jednocześnie z postulatem uznania, że wydawane przez nich orzeczenia skazujące powinny być uchylane.

Skutkiem będzie jednak nie tylko to, że zbrodniarze unikną kary, ale przede wszystkim to, że ofiary nie doczekają się sprawiedliwości. Obrót prawny i gospodarczy ulegnie zahamowaniu. Skutki są opłakane.

Kolejne zagadnienie – właściwe funkcjonowanie prokuratury. Jak jest możliwe w sytuacji, w której nie wiemy, kto jest prokuratorem krajowym? Rząd twierdzi jedno, a uchwała Izby Karnej SN-u z września poprzedniego roku twierdzi drugie. Ale pamiętajmy, jakie są efekty – jakie skutki będą wywoływać czynności operacyjne podjęte na podstawie decyzji nieważnie powołanych prokuratorów. Będziemy zbierać owoce tych wad, tego zamachu stanu przez lata, podczas których całe postępowania karne będą ulegały uchyleniu albo umorzeniu, na skutek chociażby braku skargi uprawnionego oskarżyciela, który nigdy nie był prokuratorem.

Upolitycznienie sędziów i prokuratur – tutaj tylko można zacytować stanowisko KRS z kwietnia 21 kwietnia 2023 r., zgodnie z którym działalność Stowarzyszenia Sędziowskiego Iustitia stanowi zagrożenie dla obywateli, jest nie do pogodzenia z normami konstytucyjnymi i typowa dla partii politycznych – nic dodać, nic ująć.

Uderzenie w ochronę praw podstawowych to konsekwencja: uderzenie w prawo do rzetelnego procesu, uderzenie w wolność słowa, uderzenie w prawo do życia i zasady państwa prawnego, poprzez wytyczne, poprzez rozporządzenia udające ustawy, uchwały udające normy konstytucyjne. Nie mamy obecnie skutecznej ochrony praw i wolności. Upadła pod ciosami „bandy rozbójników”. Są tego konkretne ofiary. Tymi ofiarami są nasi współobywatele, nasi przyjaciele, członkowie naszych rodzin, członkowie zarządów pobożnych fundacji i pobożnych środowisk, do których prywatnych mieszkań o 6 rano wpadają agenci ABW i przeszukują ich domy, mimo iż mają wszystkie dokumenty już dawno zabezpieczone w resorcie. Po co to robią? Żeby zastraszyć, żeby rządzić strachem i terrorem. To jest to oblicze indywidualne zamachu stanu. Nie ustawy, nie dokumenty, nie rozporządzenia, ale terror i strach tych dzieci, kiedy oni wpadają i każą się ojcu rozebrać na środku kuchni.

Na koniec zaproponuję trzy punkty jak to naprawić, bo po co mówić, jeżeli nie ma nadziei? Po pierwsze, trzeba ich rozliczyć, bo bez rozliczenia nie ma sprawiedliwości. Dziś ogromną nadzieję wlał w moje serce pan prokurator Golec, mówiąc o tym, że przez dwa miesiące można osądzić czterdziestu kilku zamachowców – ten rząd nie liczy więcej.

Po drugie – pojednanie, które może nastąpić tylko na fundamencie prawdy i rozliczenia.

Po trzecie wreszcie – nowy ład i nowy porządek, być może także na poziomie konstytucyjnym, bo kiedy się wychodzi z tak głębokiego upadku konstytucyjnego, czasami trzeba te normy ustanowić od nowa. Bardzo dziękuję.

Mec. Jerzy Kwaśniewski, Prezes Instytut Ordo Iuris.

Przegląd prywatności
Obserwator Praworządności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

Niezbędne ciasteczka

Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.

Analityka

Ciasteczka te wspomagają mechanizmy analityczne śledzące odwiedzane strony i podejmowane interakcje, śledzące czas spędzony na stronie oraz zwiększające jakość danych funkcji statystycznych. Włączenie tych ciasteczek pomaga nam ulepszać nasze strony internetowe.

Marketing

Ciasteczka te wspomagają śledzenie efektywności naszych kampanii marketingowych. Włączenie tych ciasteczek pomaga nam lepiej dostosowywać nasze kampanie reklamowane do naszych odbiorców.