Trybunał Konstytucyjny stwierdził sprzeczność z Konstytucją tzw. Lex Romanowski

  • Wkrótce po tym, jak były wiceminister sprawiedliwości, poseł Marcin Romanowski, otrzymał azyl polityczny na Węgrzech, Sejm przyjął ustawę, która pozbawiała posłów, wobec których wydano postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania, możliwości korzystania z ich praw i obowiązków. Ustawa budziła obawy co do możliwości jej instrumentalnego wykorzystywania przez większość rządzącą.
  • Prezydent Andrzej Duda skierował ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, który w wyroku z 1 października stwierdził jej niezgodność z Konstytucją i uchylił ją w całości. Jako powód rozstrzygnięcia wskazano naruszenie procedury legislacyjnej.

Kwestia postępowania obecnego rządu i podległych mu służb w sprawie posła Marcina Romanowskiego, byłego wiceministra sprawiedliwości, była jednym z pierwszych przypadków naruszeń praworządności opisywanych na niniejszej stronie. Widać zarazem na jej przykładzie jak w soczewce, z jednej strony narastającą listę naruszeń instytucjonalnych, która z drugiej strony skutkowała naruszeniami dotykającymi konkretnej osoby w konkretnej sprawie.

Punktem wyjścia jest oczywiście nielegalne przejęcie funkcji Prokuratora Krajowego przez Adama Bodnara i Donalda Tuska i tym samym bezskuteczne powierzenie jej Dariuszowi Kornelukowi, który następnie podpisał wnioski o ściganie Marcina Romanowskiego. Wnioski oparte notabene na dość wątpliwych podstawach faktycznych. Poseł Romanowski został następnie zatrzymany w celu postawienia zarzutów, a prokuratura wnosiła wręcz o jego tymczasowe aresztowanie, mimo iż przysługiwał mu immunitet członka zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. W trakcie tych działań Prokuratura ignorowała orzeczenia Sądu Najwyższego oraz Trybunału Konstytucyjnego, z których wynikała wadliwość jej działań.

Ustawa „Lex Romanowski”

Ostatecznie, w związku z powyższymi naruszeniami, które budziły poważne wątpliwości co do tego, czy w sprawie zostanie uszanowane prawo posła do rzetelnego procesu sądowego, poseł Romanowski zwrócił się do rządu Węgier z wnioskiem o udzielenie ochrony międzynarodowej, którą otrzymał w grudniu 2024 r.

W odpowiedzi na to, grupa posłów, należących głównie do klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, złożyła projekt ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora (nadano mu druk Sejmowy nr 926).

Projekt składał się z dwóch artykułów. Pierwszy przewidywał zastąpienie obecnego brzmienia art. 5a ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora:

Poseł lub senator w czasie pozbawienia wolności nie wykonuje praw i obowiązków wynikających z niniejszej ustawy.

– następującym brzmieniem:

Poseł lub senator w czasie pozbawienia wolności albo względem którego wydano postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania nie wykonuje praw i obowiązków wynikających z niniejszej ustawy.

Drugi natomiast wprowadzał rozwiązanie, które mogłoby zostać uznane za złamanie zakazu obowiązywania prawa wstecz, a mianowicie:

Przepis art. 5a ustawy zmienianej w art. 1 w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą stosuje się także do posła lub senatora, względem którego wydano postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy.

Już w tym momencie, zaraz po ogłoszeniu projektu, szereg głosów wskazywało na to, że projekt ustawy nie tylko budzi poważne wątpliwości co do zgodności z Konstytucją, ale również może być po prostu instrumentalnie stosowany przez każdorazową większość rządzącą w celu eliminacji posłów i senatorów opozycji z Parlamentu. Tak na zagrożenie te wskazywał przykładowo doktor Łukasz Bernaciński, Członek Zarządu Instytutu Ordo Iuris:

Projektowana nowelizacja ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora otwiera drogę do kształtowania składu Sejmu i Senatu przez władzę wykonawczą i sądowniczą. Prokuratura podległa Adamowi Bodnarowi będzie mogła wnioskować o tymczasowy areszt posłów opozycji nawet do końca kadencji Sejmu, a spolegliwi sędziowie będą ten środek zapobiegawczy orzekać. W ten sposób władza wykonawcza będzie kształtować skład Sejmu i Senatu tak, by nie utracić większości.

W podobnym duchu wypowiedział się Prezes Fundacji Republikańskiej, Marek Wróbel:

Zajrzyjcie do druku, warto. Ten projekt oznacza, że władza wykonawcza i sądownicza będzie mogła kształtować skład Sejmu i Senatu poprzez zamrażanie mandatów za pomocą tymczasowych aresztowań. Założę się, że połowa podpisanych pod projektem nie zdaje sobie sprawy, co podpisała. Wytłumaczyli im, że chodzi o to, by „zdrajca” Romanowski nie dostał diety. A tak naprawdę to narzędzie do wyłączania opozycji. I… chwilowego tworzenia większości, w tym konstytucyjnej. „Zamro[ż]ony” poseł nie traci mandatu, tylko nie może go wykonywa[ć]. Więc na jego miejsce nie wchodzi następny z listy, a w przypadku senatora nie organizuje się wyborów uzupełniających.

Po przyjęciu projektu przez Sejm (przy 236 głosach za, w tym niemal wszystkich obecnych posłów koalicji rządzącej – z wyjątkiem jedynie posła Marka Sawickiego, który głosował przeciw), Senat wprowadził do niego poprawki, które zostały w całości przyjęte przez Sejm. W tekście uwzględniającym poprawki Senatu przede wszystkim doprecyzowano, które konkretnie prawa i obowiązki posłów i senatorów ulegają zawieszeniu w sytuacji określonej w art. 5a ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Co natomiast istotne, to doprecyzowanie to dotyczyło zarówno już obecnej w ustawie okoliczności pozbawienia wolności, jak i dodawanej ostatecznie w wersji senackiej w osobnym ustępie okoliczności braku możliwości rozpoczęcia odbywania kary pozbawienia wolności albo wykonania postanowienia o zastosowaniu tymczasowego aresztowania wobec posła lub senatora, z powodu jego ukrywania się lub nieobecności w kraju.

Ponadto Senat, w drugiej ze swoich poprawek, rozszerzył zakres art. 2 ustawy – dotyczącego jej obowiązywania wstecz – również o regulację zawartą w art. 23 ust. 10a ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, zgodnie z którą w przypadku, o którym mowa w art. 5a, prawa i obowiązki posła i senatora wynikające z funkcjonowania i znoszenia biura przechodzą odpowiednio na Marszałka Sejmu lub Marszałka Senatu. Innymi słowy Senat postanowił, że biura poselskie lub senatorskie posłów lub senatorów, wobec których wydano postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania, przed dniem wejścia w życie ustawy uchwalonej przez Sejm, zostaną przejęte przez odpowiednio Marszałka Sejmu lub Senatu.

Kontrola prewencyjna ustawy przez TK

To właśnie przyjęcie tekstu z poprawkami Senatu stało się główną podstawą do tego, że Prezydent Andrzej Duda skierował ustawę do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej. W swoim wniosku zarzucił on ustawie sprzeczność z przede wszystkim art. 119 ust. 1 Konstytucji, w myśl którego:

Sejm rozpatruje projekt ustawy w trzech czytaniach.

To właśnie przede wszystkim z tego przepisu wywodzi się zakaz, utrwalony w szerokim orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego, wykraczania przez Senat poza materię ustawy uchwalonej przez Sejm. Innymi słowy, jeśli Senat, korzystając ze swojego uprawnienia o którym mowa w art. 121 ust. 2 Konstytucji:

Senat w ciągu 30 dni od dnia przekazania ustawy może ją przyjąć bez zmian, uchwalić poprawki albo uchwalić odrzucenie jej w całości. Jeżeli Senat w ciągu 30 dni od dnia przekazania ustawy nie podejmie stosownej uchwały, ustawę uznaje się za uchwaloną w brzmieniu przyjętym przez Sejm.

– stwierdzi, że należy dokonać szerszych zmian niż te zaproponowane przez Sejm, to powinien raczej skorzystać z uprawnienia o którym mowa w art. 118 ust. 1, czyli z inicjatywy ustawodawczej. W przeciwnym razie doszłoby do obejścia wspomnianego wyżej wymogu rozpatrzenia każdego projektu ustawy przez Sejm w trzech czytaniach.

W odniesieniu do tej konkretnej ustawy uchwalonej przez Sejm, jako argumenty za tym, że Senat wykroczył poza jej materię, Prezydent wskazał, że:

Analiza przebiegu prac nad projektem ustawy, jak również treść ustawy przyjęta przez Sejm wskazują, że Sejm uchwalając przedmiotową ustawę […] nie miał intencji zmiany, tak istotnej materii, jaką stanowi określenie katalogu praw i obowiązków parlamentarzysty, które ulegają zawieszeniu w sytuacji kiedy deputowany zostaje pozbawiony wolności. […] Zaproponowane przez Senat poprawki stanowią całkowitą nowość normatywną, nieobjętą ustawą uchwaloną przez Sejm i ewidentnie wykraczają poza jej cel, którym było uregulowanie jedynie sytuacji prawnej posła albo senatora, w stosunku do którego wydane zostało postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania, ale nie doszło jeszcze do rozpoczęcia wykonywania tego środka zapobiegawczego.

Trybunał Konstytucyjny przychylił się wniosku Prezydenta i w wyroku z 1 października 2025 r. (Kp 2/25) stwierdził, że zaskarżone przepisy ustawy są niezgodne z Konstytucją, a ponieważ są one są nierozerwalnie związane z całą ustawą to tym samym nie może ona wejść w życie. Innymi słowy zgodnie, z art. 122 ust. 4 Konstytucji, Prezydent Karol Nawrocki jest zobowiązany do odmowy podpisania ustawy.

Co do szczegółów rozstrzygnięcia, to Trybunał stwierdził, że przepisy ustawy:

są niezgodne z art. 7, art. 118 ust. 1, art. 119 ust. 1 i art. 121 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej przez to, że zakres uchwalonych przez Senat poprawek wykroczył poza materię ustawy uchwalonej przez Sejm.

W wydanym przez tej okazji komunikacie, wskazano miedzy innymi, że:

poprawki [Senatu] były samodzielnymi rozwiązaniami normatywnymi, nieobjętymi pierwotnym zakresem projektu sejmowego. W konsekwencji naruszały art. 121 ust. 2 Konstytucji, co przekłada się również na naruszenie zasady trzech czytań (art. 119 ust. 1), prawa inicjatywy ustawodawczej (art. 118 ust. 1) oraz zasady legalizmu (art. 7).

Można czuć pewien niedosyt, że Trybunał ograniczył się do kwestii formalnych, związanych z przebiegiem procesu legislacyjnego, a nie zbadał choćby zgodności ustawy z wywodzonym z art. 2 Konstytucji zakazem obowiązywania prawa wstecz, ujętą w art. 42 ust. 3 zasadą domniemania niewinności czy wreszcie z regułami dotyczącymi składu Sejmu, zasad wykonywania mandatu poselskiego oraz jego wygaśnięcia (np. art. 96, 104, 106, 107 Konstytucji). Wynika to jednak z zasady związania zakresem wniosku, określonej w art. 67 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.

Powyższe kwestie zostały wprawdzie poniekąd podniesione przez Prezydenta w uzasadnieniu jego wniosku. Przykładowo Prezydent wskazał

Zgodnie z art. 106 Konstytucji kwestie związane z uregulowaniem materii związanej z wykonywaniem mandatu przez posła i senatora, wchodzą w zakres swobody ustawodawcy. Nie zmienia to jednak faktu, że ze względu na to, iż materia określająca zasadę przedstawicielstwa narodu oraz charakteru mandatu zostały uregulowane w ustawie zasadniczej, ustawodawca musi kierować się w tym względzie zasadą powściągliwości i należytej ostrożności, by nie naruszyć materii konstytucyjnej. […] W tym kontekście przypomnieć należy, że unormowania odnoszące się do konstrukcji mandatu przedstawicielskiego (tj. mandatu posła i senatora) są przedmiotem regulacji konstytucyjnej. To właśnie ustawa zasadnicza normuje podstawowe kwestie związane z nabyciem i wykonywaniem mandatu przedstawicielskiego. Przy czym zauważyć należy, iż Konstytucja nie łączyła i dotąd nie łączy żadnych konsekwencji w postaci pozbawienia deputowanego jego uprawnień i obowiązków.

Prezydent podkreślił również, że:

regulacja dotycząca zakresu ograniczenia wykonywania mandatu przez pozbawienie deputowanego tymczasowo aresztowanego lub skazanego na karę pozbawienia wolności, określonych przysługujących mu praw składających się na katalog instrumentów prawnych umożliwiających mu wykonywanie mandatu, nie może prowadzić do sytuacji, w której „ wydrenowanie” z praw służących realizacji wykonywania mandatu, de facto doprowadzi do sytuacji utraty mandatu.

Wątpliwości te nie zostały jednak podniesione w petitum wnioski, toteż Trybunał Konstytucyjny mógł odnieść się do nich jedynie marginalnie (w momencie pisania tego tekstu nie jest jeszcze publicznie dostępne uzasadnienie wyroku, stąd nie jest możliwe sprawdzenie, czy Trybunał skomentował jakkolwiek te wątpliwości, czy też i nie).

Niezależnie jednak od tego, jakie były przesłanki rozstrzygnięcia TK, to skutek jest taki sam – ustawa została uchylona w całości i nie wejdzie w życie.


Do wyroku TK odniósł się również sam zainteresowany – poseł Romanowski, sugerując (zwłaszcza zapewne w kontekście poprawek Senatu), że cała ustawa miała na celu między innymi uniemożliwienie funkcjonowania jego biura poselskiego w Biłgoraju i Hrubieszowie:

Warto w tym miejscu przypomnieć, że poseł Romanowski podał wprost warunki, pod jakimi jest gotów wrócić do kraju i poddać się procesowi sądowemu na uczciwych warunkach. Przyjrzyjmy się tym warunkom, bowiem wiele one mówią o tym, co zadziało się w sprawie stosunku rządu do naruszeń praworządności w ciągu ostatnich trzech kwartałów:

1 . Opublikowanie wszystkich wyroków Trybunału Konstytucyjnego, które od kilku miesięcy są nielegalnie blokowane przez Premiera Donalda Tuska.

Pomimo jednoznacznych wypowiedzi tak chociażby Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO ponownie wypowiedział się na ten temat również w tym tygodniu, przy okazji krytykując również niedawne rozporządzenie Ministra Żurka znoszące zasadę losowego przydziału spraw sędziom), jak i nawet Komisji Weneckiej, nie mówiąc o wyroku TK, rząd wciąż trwa przy swojej niekonstytucyjnej praktyce w tej sprawie.

Co więcej – Wiceminister Mazur, właśnie w kontekście wyroku w sprawie „lex Romanowski”, zajął absurdalne stanowisko, w myśl którego nie mamy obecnie prawdziwego Trybunału Konstytucyjnego. Hipokryzję rządu w tej sprawie niemal natychmiast wytknął Mecenas Jerzy Kwaśniewski, Prezes Instytutu Ordo Iuris, wskazując, że:

Trybunał pozostaje nieobsadzony bo koalicja Tuska odmawia powołania sędziów. Zarazem zapowiada, że jak sobie wybierze już sędziów, to TK będzie ważnie orzekał. Stara zasada mówi, że nikt nie może czerpać korzyści z sytuacji, którą sam wywołał swą niegodziwością. „Nemo audiatur propriam turpitudinem allegans”.

Kolejny warunek to:

2. Uznawanie i stosowanie się bez wyjątku do wszystkich orzeczeń wydawanych przez sędziów każdej z izb Sądu Najwyższego.

Tutaj również nic się nie zmieniło na lepsze. Co więcej rząd, w oparciu o błędnie interpretowany, kontrowersyjny wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, próbuje wymusić rezygnację części sędziów SN.

3. Przywrócenie nielegalnie odwołanych prezesów sądów, poczynając od Sądu Apelacyjnego i Okręgowego w Warszawie.

Nie dość że Minister Żurek nie wycofał się z wątpliwych prawnie decyzji swojego poprzednika w tym zakresie, to jeszcze sam postanowił nie tylko kontynuować te działania, ale też otwarcie i wprost złamać prawo, odwołując kolejnych prezesów pomimo negatywnych opinii kolegiów ich sądów.

4. Zakończenie nielegalnych manipulacji w losowaniu sędziów do orzekania w sprawach karnych.

W tym zakresie, jak już zresztą wskazano wyżej, Minister Żurek postanowił istotnie poniekąd odejść od tej praktyki – po prostu otwarcie (i bezprawnie) znosząc zasadę losowego przydziału spraw, w wypadku składów wieloosobowych.

5. Zakończenie bezprawnej blokady wykonywania obowiązków przez Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego, który nielegalnie został pozbawiony swojej funkcji oraz przywrócenie nielegalnie odwołanych szefów prokuratur, poczynając od prokuratur regionalnych i okręgowych.

Tutaj również nic się nie zmieniło na lepsze. Skutkiem zaś nielegalnego przyjęcia Prokuratury jest między innymi bardzo dwuznaczne postępowanie jej przedstawicieli w sprawach dotyczących osób związanych z obecnym obozem rządzącym.

Można mieć tylko nadzieję, że w przewidywalnej przyszłości rząd (być może już kolejny) zaprzestanie kontunuowania powyższych naruszeń, a wręcz postara się odwrócić ich skutki tam, gdzie to będzie możliwe i tym samym konstytucyjne prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd zostanie przywrócone.

Źródło ilustracji: IStock.

Przegląd prywatności
Obserwator Praworządności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

Niezbędne ciasteczka

Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.

Analityka

Ciasteczka te wspomagają mechanizmy analityczne śledzące odwiedzane strony i podejmowane interakcje, śledzące czas spędzony na stronie oraz zwiększające jakość danych funkcji statystycznych. Włączenie tych ciasteczek pomaga nam ulepszać nasze strony internetowe.

Marketing

Ciasteczka te wspomagają śledzenie efektywności naszych kampanii marketingowych. Włączenie tych ciasteczek pomaga nam lepiej dostosowywać nasze kampanie reklamowane do naszych odbiorców.